Alec
szedł spokojnym krokiem na spotkanie ze swoim chłopakiem. Zadzwonił
on dzisiaj rano do niego z zapytaniem, czy miałby coś przeciwko
gdyby umówili się na później w parku. Tłumaczył to tym, że
chciał się z nim po prostu zobaczyć i porozmawiać. Lightwood
oczywiście natychmiast się zgodził, bo też miał na to ochotę.
Nie widzieli się kilka dni i oprócz rozmów telefonicznych nie
mieli ze sobą żadnego kontaktu. To było dla nich obu coś zupełnie
innego, bo przecież kiedy Magnus jeszcze mieszkał w Instytucie
widzieli się praktycznie dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Otrząsnął
się ze swoich rozmyślań, kiedy telefon, który trzymał w
kieszeni, zaczął wibrować. Nie musiał patrzeć na wyświetlacz,
żeby wiedzieć, kto dzwoni. Odebrał po kilku sygnałach i usłyszał
niemal natychmiast:
-
Alec?
Chłopak
uśmiechnął się szeroko i rozejrzał dookoła. Był już prawie na
miejscu i z zadowoleniem zauważył, że w parku nie ma aż tylu osób
co zazwyczaj. Ale z drugiej strony było dopiero po czwartej po
południu, więc większość ludzi, spacerujących codziennie po
tych okolicach, była jeszcze zapewne w pracy.
-
A do kogo dzwoniłeś? - odparł z uśmiechem i zaraz odpowiedział
mu dźwięczny śmiech jego mężczyzny.
-
Do Alexandra – odpowiedział mu czarownik. Musiał przyznać
Alecowi rację. Skoro do niego dzwonił, to było mało
prawdopodobne, żeby w trakcie połączenia coś się stało i
dodzwonił się do innej osoby. - I mi się chyba udało – dodał
po chwili. - Gdzie jesteś? - zapytał, zmieniając temat.
Dzwonił
przecież w konkretnym celu i nawet przekomarzający się z nim Alec
nie mógł odwieść go od zadania tego pytania.
Nocny
Łowca ponownie rozejrzał się po parku i już z oddali widział
czarownika, który nie mógł czekać na nikogo innego jak na niego.
Uśmiechnął się szeroko i ruszył w jego kierunku. Zastanawiał
się, czy powiedzieć mu prawdę, czy podejść go od tyłu i
wystraszyć. Wybrał tę drugą opcję, już podejrzewając, jaką
ten będzie miał minę.
-
Już prawie przy tobie, a co? - rzekł, wymigując się od konkretnej
odpowiedzi. - Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że tak bardzo mnie
wyczekujesz?
Bane
prychnął i wiedział, że gdyby chłopak był już u jego boku to z
pewnością pokazałby mu język.
-
Wcale nie – warknął cichutko. - Jeżeli o mnie chodzi to możesz
wcale nie przychodzić – przyznał. - Mam lepsze rzeczy do roboty
niż siedzenie z tobą i uwierz mi, że jest wiele osób, które
chciałyby w tym momencie się ze mną spotkać. Możesz więc wracać
do...
W
tym momencie poczuł, jak ktoś obejmuje go od tyłu za szyję i
ciągnie do tyłu. Już miał zamiar zacząć krzyczeć, kiedy poczuł
tak dobrze mu znany zapach perfum swojego chłopaka i dopiero teraz
zdał sobie sprawę, ze to przecież jego ramiona go tak obejmują.
Odłożył telefon na trawę i obrócił lekko głowę, po czym od
razu został pocałowany w policzek.
-
A któż to taki chciałby mi cię teraz zabrać, co? Mam się czuć
zazdrosny? - dopytał, mrucząc mu do ucha.
Magnus
prychnął i ponownie się odwrócił. W duchu cieszył się z tego,
że wybrał takie miejsce na spotkanie, bo osłonieni drzewami mieli
pewność, że nikt ich nie zauważy a nawet jeśli to i tak nie
będzie mógł za wiele dojrzeć i nie zwróci na nich szczególnej
uwagi. Dzięki temu mogli zachowywać się normalnie i nie hamować
się w swojej obecności.
Czarownik
obrócił się bokiem i udawał niezwykle obrażonego, co wywołało
tylko na ustach Aleca szeroki uśmiech. Był pewien, że ten udaje i
za nic nie chciał mu wierzyć.
-
Oczywiście mnóstwo osób – odpowiedział niemal od razu. -
Wszyscy chcą spędzać ze mną czas, jakbyś nie wiedział –
dodał, posyłając mu krzywą minę. - I tak, masz czuć się
zazdrosny – rzucił jeszcze kilka chwil później.
-
Tak? - zamruczał i pochylił się w jego stronę z nieodgadnionym
wyrazem twarzy. Przez to, że siedzieli na ziemi obok niewysokiego
drzewka, Magnus się o nie oparł, chcąc odsunąć się od niego jak
najdalej. Roześmiał się przy tym głośno, co zupełnie zepsuło
jego wcześniejszy plan. - A co jeśli już jestem zazdrosny, mm? -
zapytał i spróbował jeszcze raz się do niego zbliżyć, co tym
razem się udało i już po chwili oparł swoje czoło o czoło
czarownika. - No bo w końcu z kim tak bardzo byś chciał spędzać
czas, jak nie ze mną? - dodał jeszcze i cmoknął go w nos.
-
Nie mówiłem, że chciałbym z kimś innym, tylko że pewnie ktoś
inny chciałby ze mną – zaczął wyjaśniać. Przyjrzał się
uważniej swojemu chłopakowi i aż odetchnął ciężej. Widział to
jego głębokie spojrzenie i niemal natychmiastowo w nim utonął.
Lightwood miał tak piękne i niezwykle hipnotyzujące oczy, że
ciężko było się od nich oderwać. Niesamowite było też to, jak
w tej chwili na niego patrzyły. Jakby rozbierały go wzrokiem. To
było takie gorące, że czarownik westchnął głośno. Jego kocie
oczęta jakoś samoistnie zaczęły wędrować w stronę ust Nocnego
Łowcy. - A to jest różnica – dodał i złapał górną wargę
między swoje, oddychając głęboko.
Nie
wiedział, co się z nim działo, ale tak bardzo teraz pragnął
Aleca. Chciał go pocałować i nie miał zamiaru się już
powstrzymywać. Objął go za szyję i przysunął się do niego,
jeszcze bardziej zmniejszając między nimi dystans. Pogłaskał go
po karku i zamruczał w jego usta, a ten od razu rozchylił wargi,
pozwalając mężczyźnie na wtargnięcie do środka. Długo nie
musiał czekać, bo ten od razu skorzystał z propozycji i szybko też
zachęcił język Aleca do współpracy.
Lightwood
złapał go w pasie i przytrzymał tak, by ten nie skończył na
ziemi. Jego uścisk był mocny i stalowy i gdyby Magnus chciał się
wydostać, pewnie nie dałby rady. Tyle że on nie chciał się
odsuwać ani nie chciał by ten go puszczał. Było mu tak dobrze w
tych silnych i męskich ramionach, które obejmowały go w tak dobrze
znany mu sposób.
-
Jest różnica, masz rację – powiedział, kiedy odsunęli się od
siebie, by zaczerpnąć tchu. Usiadł po turecku i pociągnął
czarownika, by ten zasiadł obok niego, ale Magnus ani o tym myślał.
Bez ceregieli wsunął się na jego kolana i poprawił, by siedzieć
wygodniej. Oparł się plecami o jego klatkę piersiową i odetchnął
głęboko. Złapał za jego dłonie i położył je na swoich
brzuchu. - A ty co? - zaśmiał się, nieco zdziwiony jego
zachowaniem.
-
Chyba mi cię brakuje – wyznał czarownik, ponownie wzdychając.
Alec
roześmiał się i cmoknął go w czubek głowy. Zaraz też zgarnął
uderzenie w dłoń, ale nie przejął się tym. Miło mu się robiło,
kiedy słyszał takie słowa z ust swojego mężczyzny.
-
Chyba? - zapytał jednak. - Mam zwracać uwagę na to zawahanie?
-
Oczywiście, że nie – odpowiedział Bane niemal od razu i bardziej
przytulił się do jego ciała.
Alec
spojrzał na niego z nieschodzącym mu z ust uśmiechem. Ponownie
pocałował go w głowę i połaskotał krótko, po czym objął go
mocniej.
Zaczęli
rozmawiać na inne tematy, mniej lub bardziej związane z nimi
samymi, delektując się swoją obecnością. Lightwood oparł brodę
na szyi czarownika, a ten głaskał go po dłoniach, które splótł
ze swoimi własnymi. Nie przeszkadzało im to, że byli w miejscu
publicznym, bo i tak nie zwracali uwagi na to, co się wokół nich
działo. Byli w swoim światku, do którego teraz nie miał wstępu
nikt inny.
-
No i z Cate stwierdziliśmy, że gdybyś chciał to możesz dołączyć
– powiedział Bane, na co jego chłopak kiwnął głową.
Oczywiście
czarownik odrobinę ściemniał, bo to przyjaciółka powiedziała
mu, żeby zapytał Aleca czy chciałby im towarzyszyć, kiedy będą
rozmawiać z jego tymczasową współlokatorką, ale czy on musiał o
tym wiedzieć? Najważniejsze mu przekazał, a mianowicie to, że
jest mile widziany. Nie wiedział jednak, czy ten się zgodzi i czy
będą w stanie uzgodnić jakiś dogodny dla całej czwórki termin,
ale na szczęście Lightwood szybko przegonił wszystkie jego
rozmyślania, odpowiadając po prostu:
-
Nie, no coś ty – rzekł. - Nie muszę przy tym być, szczerze to
mi na tym nie zależy. Jeżeli wam tak, to mogę wpaść – zapewnił
od razu – ale myślę, że dziewczyna nie odwali żadnego numeru i
wszystko obejdzie się bez zbędnych nieudogodnień. W końcu jej też
zależy na tym, by nareszcie wrócić do domu, o nie? - zapytał, a
Magnus kiwnął głową.
Zgadzał
się z chłopakiem w stu procentach. W końcu co by jej dało
zwlekanie i przedłużanie niepotrzebnie tego wszystkiego?
-
Masz rację. Po prostu pytałem, nie chcę, żebyś myślał, że cię
nie doceniamy. Bardzo nam pomogłeś – przyznał i uniósł jego
dłoń, by ją krótko ucałować. - Dziękuję.
-
Nie ma sprawy – odparł z uśmiechem. - A co? - zapytał jeszcze.
- Już masz jej dość? - zaśmiał się melodyjnie.
Magnus
również się uśmiechnął i kiwnął głową.
-
Oczywiście, że tak – wyznał. - Przez nią nie mogę nic zrobić
– pożalił się i zrobił smutną minkę.
-
A co takiego chciałbyś robić, co? - zagadnął go jego chłopak.
Bane
zastanowił się przez chwilkę. Co mógłby robić? Pff, też
pytanie. Mógłby robić wszystko!
-
No nie wiem – zawahał się i odchylił głowę, by na niego
spojrzeć. - Chciałbym móc wychodzić, kiedy tylko chcę – zaczął
wymieniać. - Mieć więcej czasu, bo teraz sporo zajmuje mi moja
kochana współlokatorka. No i chciałbym móc spotykać się z moim
facetem i zapraszać go do siebie na noc. Albo wrócić do Instytutu
i spędzać z nim każdą wolną chwilę – wymruczał i sięgnął
do jego ust. Pocałował je czule i wrócił na swoje wcześniejsze
miejsce.
-
Tak bardzo tęsknisz za twierdzą? - dopytał Lightwood, szczerze
rozbawiony tą końcówką. - Nie wiedziałem, że tak bardzo
polubiłeś mieszkanie tam – dodał jeszcze.
-
Polubiłem to, że byłeś blisko – sprostował od razu. - I masz
rację. Zagalopowałem się. Wolałbym mieć cię w swoim mieszkaniu
– zmienił zdanie. - Zdecydowanie.
Alec
pocałował go w szyję i na chwilę schował w niej twarz. Westchnął
głęboko i do jego nozdrzy szybko doleciał zapach Magnusa. Piękny
zapach, którym ten wręcz emanował.
-
A mi się tam podoba to, że teraz nie jesteśmy ze sobą cały czas
– przyznał. - Nie to, żebym tak bardzo tego pragnął.
Oczywiście, że też chciałbym mieć cię cały czas przy sobie –
dodał szybko. - Ale teraz też jest fajnie, prawda?
Magnus
zastanowił się chwilę.
-
No – przyznał. - Nie jest tak źle, jeszcze daję radę.
Lightwood
wziął trzy głębokie oddechy i dopiero odpowiedział.
-
Jakoś nie zabrzmiało to bardzo przekonująco.
-
No bo nie wiem, o co ci chodzi – wyjaśnił krótko. - Może gdybyś
mi powiedział to też był miał takie zdanie – rzekł. - No dalej
– zachęcił go. - Wytłumacz, co masz na myśli – poprosił.
Alec
kiwnął głową i zastanowił się przez kilka chwil. Zaczął
składać delikatne pocałunki na szyi swojego mężczyzny i masował
go po brzuchu.
-
Przez to mam na ciebie jeszcze większą ochotę – powiedział w
końcu wprost do jego ucha i lekko je przygryzł.
Magnus
jęknął cichutko i pokiwał głową. Czuł jak jego ciało zaczęło
reagować na dłonie i usta Lightwood'a krążące po jego ciele.
Westchnął głośniej, kiedy chłodne dłonie chłopaka podwinęły
jego koszulkę i się pod nią wsunęły.
Alec
nie musiał długo czekać na reakcje czarownika. Kiedy tylko drapnął
go po sutku, ten lekko się spiął, a po jego ciele przebiegło
mnóstwo dreszczy. Lightwood wyczuł, że ciało jego mężczyzny
delikatnie drży i jak ten zaczyna oddychać mniej regularnie.
Uśmiechnął się pod nosem i zjechał z pocałunkami ciut niżej.
Odchylił materiał koszuli, którą czarownik miał na sobie i
polizał go po barku. Zaraz po tym dmuchnął na mokre miejsce, przez
co zauważył na jego skórze gęsią skórkę.
-
Też mam na ciebie ochotę – przyznał Bane, przymykając oczy i w
pełni oddając się poczynaniom młodszego.
Jęknął
głośno, kiedy po kilku intensywniejszych minutach ręka Aleca
nareszcie znalazła się na jego kroczu i pomasowała je przez
materiał.
-
Tutaj? - wymruczał mu do ucha Nocny Łowca i sam odetchnął
głośniej.
Na
niego również zaczęła działać ta gierka i kiedy poczuł
półtwardą męskość czarownika, wiedział, że nie ma już
odwrotu.
-
Nie – zaprzeczył Bane, chcąc odepchnąć jego rękę. - Alexander
– wymruczał. - Przestań, niby gdzie teraz skończymy? - zapytał.
Lightwood
nie odpowiedział od razu, chwilę nad tym myśląc. Szczerze mówiąc
to się nad tym nie zastanawiał. Chciał i już. Po prostu.
-
Niedaleko jest taka opuszczona chatka, mała fabryczka można
powiedzieć – przypomniało mu się.
-
Chyba nie myślisz, że... - zaczął i odwrócił się, by spojrzeć
mu w oczy, ale ten szybko mu przerwał, całując mocno.
-
Zbieraj się – rzucił i sam już wstał, delikatnie zrzucając z
siebie czarownika. Zaraz jednak wyciągnął do niego dłoń, chcąc
pomóc mu wstać. - No dalej, nie ociągaj się – poganiał go i
zaśmiał wesoło.
Miał
wyjątkowo dobry humor i kiedy dotarli we wskazane miejsce, wszedł
szybko, uprzednio rozglądając się, by sprawdzić czy na pewno w
pobliżu nikogo nie ma i ściągając kłódki, którymi
zabezpieczone były drzwi.
Magnus
pokręcił głową z rozbawieniem, a chłopak pochylił się do niego
i pchnął na ścianę. Złapał go po bokach twarzy i pocałował
mocno. Nie bał się ani nie wahał. Smakował jego wargi, stykając
się z mężczyzną językiem i drażniąc końcem swojego wnętrze
ust Bane'a.
Czarownik odpowiedział na pocałunek chętnie, z dodatkowym niskim pomrukiem. Objął chłopaka w pasie, zadowolony z jego inicjatywy. Tak bardzo uwielbiał to, że Alec się z nim nie bawił, a po prostu mocno go do siebie przyciskał.
Czarownik odpowiedział na pocałunek chętnie, z dodatkowym niskim pomrukiem. Objął chłopaka w pasie, zadowolony z jego inicjatywy. Tak bardzo uwielbiał to, że Alec się z nim nie bawił, a po prostu mocno go do siebie przyciskał.
Nie
mieli za dużo czasu, bo w końcu byli w miejscu publicznym, więc
Lightwood szybko zsunął swoje dłonie na pośladki Magnusa i
pomasował je z całym zaangażowaniem, na jakie było go teraz stać.
Tak bardzo go teraz chciał...
- Mm… - zamruczał czarownik i ugryzł go w wargę. Dłonie, które go teraz obmacywały, były mu tak dobrze znane i zawsze dawały mu tyle przyjemności, że nawet nie protestował. - Dobrze, Alec – pochwalił go, całując w policzek.
Czarnowłosy prychnął cicho i uśmiechnął się kącikiem ust.
- No chyba nie mogło być inaczej, co?
- Nie, nie mogłoby – zgodził się z nim Bane i ponownie wrócił do obcałowywania jego twarzy.
- Mm… - zamruczał czarownik i ugryzł go w wargę. Dłonie, które go teraz obmacywały, były mu tak dobrze znane i zawsze dawały mu tyle przyjemności, że nawet nie protestował. - Dobrze, Alec – pochwalił go, całując w policzek.
Czarnowłosy prychnął cicho i uśmiechnął się kącikiem ust.
- No chyba nie mogło być inaczej, co?
- Nie, nie mogłoby – zgodził się z nim Bane i ponownie wrócił do obcałowywania jego twarzy.
Alec
z kolei wysunął koszulę czarownika ze spodni i położył dłonie
na jego nagich plecach. Szybko pozbył się tej części garderoby i
spojrzał mu w oczy.
- Tego ci brakowało? - zapytał z błyskiem w oku i zadziornym uśmiechem, a Magnus zaśmiał się wesoło.
- Właśnie tego – odparł rozbawiony i przyjrzał się jego pociemniałym od pożądania oczom.
Nocny Łowca przełknął ślinę, uśmiechając się szeroko. Jego męskie dłonie przemykały po nagiej skórze, jakby wręcz miał do czynienia ze szkłem, a nie mężczyzną z krwi i kości. Wiedział, że takim zachowaniem go drażnił, ale nie mógł się powstrzymać. Tak bardzo chciał go dzisiaj mieć. I to nie tak jak ostatnio. O nie, dzisiaj to on miał ochotę dominować. Złapał czarownika pod pośladkami i szarpnął do góry, by przenieść go na stojący obok stolik. Mimo iż wyglądał na trochę podstarzały to Alec miał pewność, że nic się z nim nie stanie pod ciężarem ciała Magnusa.
- Tego ci brakowało? - zapytał z błyskiem w oku i zadziornym uśmiechem, a Magnus zaśmiał się wesoło.
- Właśnie tego – odparł rozbawiony i przyjrzał się jego pociemniałym od pożądania oczom.
Nocny Łowca przełknął ślinę, uśmiechając się szeroko. Jego męskie dłonie przemykały po nagiej skórze, jakby wręcz miał do czynienia ze szkłem, a nie mężczyzną z krwi i kości. Wiedział, że takim zachowaniem go drażnił, ale nie mógł się powstrzymać. Tak bardzo chciał go dzisiaj mieć. I to nie tak jak ostatnio. O nie, dzisiaj to on miał ochotę dominować. Złapał czarownika pod pośladkami i szarpnął do góry, by przenieść go na stojący obok stolik. Mimo iż wyglądał na trochę podstarzały to Alec miał pewność, że nic się z nim nie stanie pod ciężarem ciała Magnusa.
-
Alec.. – jęknął mężczyzna, kiedy ponownie poczuł jego dłonie
na swoim kroczu. Objął go za szyję i przyciągnął mocno do
siebie. Tak bardzo chciał już jego ust. - Aleeec.. - powtórzył,
kiedy ten złapał między wargi jeden z jego sutków.
Wplątał
palce w jego włosy i pociągnął mocniej. Oddychał już z trudem,
ale nie przeszkadzało mu to w całowaniu. No dobra, może robił to
trochę niezdarnie, ale tak bardzo teraz tego chciał...
-
Ściągnij – nakazał Lightwood, unosząc ręce i wskazując na
swoją koszulkę.
Magnusowi
dwa razy nie trzeba było powtarzać. Szybko zabrał się za
rozbieranie swojego chłopaka i od razu położył mu dłonie na
nagiej klatce piersiowej. Alec miał tak świetnie zbudowane ciało,
że nie mógł się wręcz powstrzymać. Jego ręce też jakby
automatycznie po chwili przesunęły się na przód jego spodni i
zaczynały je rozpinać. Przypatrywał się jak zaczarowany kolejnym
odsłanianym skrawkom jego ciała. Alec nic nie mówił, przyglądając
mu się z napięciem. Wzrok, jakim obdarzał go czarownik, był
naprawdę niesamowity.
- Idealnie – jęknął Magnus i pomasował jego ramiona.
- Idealnie – jęknął Magnus i pomasował jego ramiona.
Patrząc
na wypukłość w bokserkach Aleca, aż odetchnął głęboko.
Oblizał usta i spojrzał mu w oczy.
Lightwood uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. Szybko też przyciągnął go do siebie i pocałował czule w usta. W tym samym czasie sięgnął do rozporka Magnusa i automatycznie go rozpiął, ściągając je wraz z bielizną. Zerknął w dół, a po jego kręgosłupie przebiegł dreszcz przyjemności, kiedy zobaczył lśniącą erekcję swojego mężczyzny.
- Też mi się podobasz – przyznał, cichutko się śmiejąc i złapał jego usta w pocałunku, a dłoń przesunął na jego tyłek.
Lightwood uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. Szybko też przyciągnął go do siebie i pocałował czule w usta. W tym samym czasie sięgnął do rozporka Magnusa i automatycznie go rozpiął, ściągając je wraz z bielizną. Zerknął w dół, a po jego kręgosłupie przebiegł dreszcz przyjemności, kiedy zobaczył lśniącą erekcję swojego mężczyzny.
- Też mi się podobasz – przyznał, cichutko się śmiejąc i złapał jego usta w pocałunku, a dłoń przesunął na jego tyłek.
Pomasował
go i wsunął palce w rowek, drażniąc mężczyznę i drapiąc go
lekko w tamtym miejscu. Magnus zadrżał i ścisnął ramiona
chłopaka. Och tak, czuł się nad wyraz dobrze. Naturalnie nie mógł
się tym nie podzielić z wpatrującym się w niego Nocnym Łowcą.
-
Baaaardzo dobrze – mruknął, przymykając z przyjemności oczy.
- Magnuus – jęknął Alec, oglądając go całego. Nie mógł powstrzymać uśmiechu, kiedy ujrzał jego zarumienione policzki i piękne ciało, prężące się tutaj przez niego i tylko dla niego. - Magnus – powtórzył, całując go w policzek. Położył dłonie na jego bokach i przesunął nimi powoli w dół, aż do pośladków, badając ciało pod palcami. Podziwiał je wręcz. - Mogę?
- M-mhm – wyjęczał i przyciągnął go do siebie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, o co pytał go Lightwood i nie miał nic przeciwko. Wbił się w jego usta i niemal odpłynął. Smakowały mu i chciał ich więcej i więcej. - Moż-możesz.
Alec zadowolony z tego, że czarownik się zgodził, położył swoje dłonie na jego pośladkach. Lekko je pomasował, po czym szybko wsunął w niego jeden palec. Wiedział, że nie musiał być jakoś specjalnie delikatny, bo Bane nigdy się przy nim nie spinał. Zawsze był rozluźniony i po prostu czekał na ciąg dalszy.
- Tak mi dobrze – wydyszał, z trudem łapiąc oddech. Mruknął na te wszystkie doznania, którymi raczył go jego chłopak. Uwielbiał, jak Alec się nim zajmował. Było mu wtedy tak dobrze, tak idealnie. - Jesteś taki cudowny – dodał, kiedy nareszcie udało mu się odetchnąć.
- Magnuus – jęknął Alec, oglądając go całego. Nie mógł powstrzymać uśmiechu, kiedy ujrzał jego zarumienione policzki i piękne ciało, prężące się tutaj przez niego i tylko dla niego. - Magnus – powtórzył, całując go w policzek. Położył dłonie na jego bokach i przesunął nimi powoli w dół, aż do pośladków, badając ciało pod palcami. Podziwiał je wręcz. - Mogę?
- M-mhm – wyjęczał i przyciągnął go do siebie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, o co pytał go Lightwood i nie miał nic przeciwko. Wbił się w jego usta i niemal odpłynął. Smakowały mu i chciał ich więcej i więcej. - Moż-możesz.
Alec zadowolony z tego, że czarownik się zgodził, położył swoje dłonie na jego pośladkach. Lekko je pomasował, po czym szybko wsunął w niego jeden palec. Wiedział, że nie musiał być jakoś specjalnie delikatny, bo Bane nigdy się przy nim nie spinał. Zawsze był rozluźniony i po prostu czekał na ciąg dalszy.
- Tak mi dobrze – wydyszał, z trudem łapiąc oddech. Mruknął na te wszystkie doznania, którymi raczył go jego chłopak. Uwielbiał, jak Alec się nim zajmował. Było mu wtedy tak dobrze, tak idealnie. - Jesteś taki cudowny – dodał, kiedy nareszcie udało mu się odetchnąć.
Nocny
Łowca w tym samym czasie wsunął w niego kolejny palce i przyjrzał
się uważniej jego twarzy. Zauważył lekkie drgnięcie, ale nic
poza tym. Mężczyzna wyglądał na w pełni zadowolonego.
- Ma być dobrze – zgodził się i lekko go ukąsił w szyję.
- Taaak.. Och! - Magnus jęknął głośniej, zaciskając oczy.
- Ma być dobrze – zgodził się i lekko go ukąsił w szyję.
- Taaak.. Och! - Magnus jęknął głośniej, zaciskając oczy.
-
Ma-Magnus – wydyszał Alec, gryząc swoją dolną wargę.
Czarownik uśmiechnął się w jego usta, przyklejając się do ciała kochanka. Lightwood z kolei wsunął ostatni palec w jego wnętrze i nareszcie zaczął nimi poruszać. W przód, w tył, krzyżował... A Magnus tylko jęczał z rozkoszy, kiedy te zwinne palce uderzały w ten czuły punkt, co wywoływało u niego dreszcze. Szybko sięgnął do członka chłopaka i poruszył po nim ręką, chcąc go jeszcze bardziej pobudzić. Robił to jednak zupełnie zbędnie, bo ten był już w pełni twardy. No ale tak bardzo już chciał go poczuć w sobie!
- Już, Alec – wyszeptał mu do ucha. - Już mo-możesz, no dalej – poprosił.
Czarownik uśmiechnął się w jego usta, przyklejając się do ciała kochanka. Lightwood z kolei wsunął ostatni palec w jego wnętrze i nareszcie zaczął nimi poruszać. W przód, w tył, krzyżował... A Magnus tylko jęczał z rozkoszy, kiedy te zwinne palce uderzały w ten czuły punkt, co wywoływało u niego dreszcze. Szybko sięgnął do członka chłopaka i poruszył po nim ręką, chcąc go jeszcze bardziej pobudzić. Robił to jednak zupełnie zbędnie, bo ten był już w pełni twardy. No ale tak bardzo już chciał go poczuć w sobie!
- Już, Alec – wyszeptał mu do ucha. - Już mo-możesz, no dalej – poprosił.
Objął
go za szyję i oparł się o chłodną ścianę. Różnica temperatur
między nią a gorącym ciałem Aleca była ogromna.
Lightwood
już chciał zaczynać, kiedy przypomniało mu się coś bardzo
ważnego. Aż zachciało mu się płakać. Nie! Nie teraz, prosił w
myślach.
-
Nawilżenie, Magnus – jęknął mu do ucha.
Czarownik również jęknął, kiedy gorący oddech Lightwood'a owionął jego szyję. Na początku nie zrozumiał o co temu chodzi, ale po chwili to do niego dotarło. Pstryknął palcem i zaraz w jego dłoni pojawiła się rzecz, o którą prosił Alec.
Czarownik również jęknął, kiedy gorący oddech Lightwood'a owionął jego szyję. Na początku nie zrozumiał o co temu chodzi, ale po chwili to do niego dotarło. Pstryknął palcem i zaraz w jego dłoni pojawiła się rzecz, o którą prosił Alec.
-
Dziękuj bóstwom za to, że masz chłopaka czarownika – powiedział
i przyjrzał się uśmiechniętej twarzy Nocnego Łowcy.
Tej
podziękował i zaczął obcałowywać jego twarz. Wprawnym ruchem
nasmarował swojego penisa żelem i po chwili już szykował się,
żeby w niego wejść. Spojrzenie, jakie posłał mu czarownik, tylko
umocniło go w przekonaniu, żeby się pospieszył. Bane sapnął.
Nie spinał się, nie uciekał, nie obawiał. Ufał Alecowi i
wiedział, że ten zrobi mu tak, jak lubił najbardziej. Trzymał się
mocno jego ramion i czekał na ten jeden jedyny ruch, który już po
chwili nastąpił. Lightwood wsunął się w niego, całując przy
okazji po całej klatce piersiowej. Czarownik odetchnął ciężej i
przyciągnął go do siebie. Stolik skrzypiał przy każdym ruchu,
ale tym się nie przejmowali. W ogóle ruchy bioder Nocnego Łowcy
uniemożliwiały mu logiczne myślenie i jedyne co był w stanie
robić to głośno jęczeć i wić się pod swoim chłopakiem. Było
mu tak dobrze...
-
Mhm, mocniej – poprosił i złapał go za szyję.
Pogłaskał
go i znowu przymknął oczy, odchylając głowę do tyłu. Był
absolutnie zawładnięty przyjemnością, a widok tak pochłoniętego
w rozkoszy Lightwood'a tylko to potęgował. Alec trzymał go mocno i
wchodził w niego szybko, pełnymi ruchami. Od czasu do czasu
zatrzymał się, głęboko zanurzony, aby przez chwilę tylko całować
się z nim namiętnie. A potem wznawiał ruchy, więc Bane nie był w
stanie wydusić z siebie słowa. Jedynie jęki uciekały z jego ust,
a oczy owładnęła błoga przyjemność. Ciało czarownika drżało
z przyjemności, a jego penis podrygiwał, jakby na znak tego, jak mu
dobrze.
- Och, Aleeec... To już chyba... chyba zaraz – jęczał.
- Tak, ja też – również ledwo wydyszał z siebie Nocny Łowca.
- Och, Aleeec... To już chyba... chyba zaraz – jęczał.
- Tak, ja też – również ledwo wydyszał z siebie Nocny Łowca.
Patrzył
na Magnusa i sycił się tym widokiem. Zmarszczył brwi, bo czuł, że
obaj byli już na skraju. Nie zaprzestawał przy tym swoich ruchów,
co i rusz się w niego wbijając. Posapywał przy tym nisko i co raz
podskubywał wargi czarownika, a ten już tylko pojękiwał w jego
ramionach. Było mu tak… tak, dobrze. To chyba było dobre słowo.
Obaj
niemalże równocześnie osiągnęli spełnienie. Alec był tak tym
wszystkim upojony, że nie umiałby nawet odpowiedzieć, kto pierwszy
doszedł. Nie to było dla niego ważne, a to, że czuł się
spełniony. I wiedział, że Magnus także, bo tylko się do niego
tulił i chichotał cichutko, zupełnie wymęczony. Chwilę oddychał
ciężko z twarzą przy jego ramieniu, mocno pochylony, ale w końcu
pochwycił jego usta w czułym pocałunku.
-
Jesteś niemożliwy – wysapał i rozłożył się na stole, patrząc
na niego z dołu.
Och,
czuł się tak cudownie...
____________________________________________
Hej, jestem i nowy rozdział również. Niestety niesprawdzany, więc możliwe jest wystąpienie błędów. Jak znajdę chwilkę to przeczytam jeszcze raz i ewentualnie poprawię :)
Dziękuję wam bardzo za komentarze i wejścia i witam nowych czytelników.
Teraz już kończę, ale liczę na wasze opinie. Co myślicie o naszym kochanym MALECU? Podoba wam się? :)
PODOBA?!?!?!?! to chyba trochę za mało powiedziane. :D :D :D Jest ZAJEBISTY <3 <3 <3 <3 Lily jesteś NIESAMOWITA!!!! Czekam na nexsta
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
PS. Wesołych Świąt, Pijanego Sylwka i Szczęśliwego Nowego Roku :D <3
Kurczę, dziękuję. Miło mi, że ci się podoba :))
UsuńDziękuję bardzo i też życzę wszystkiego dobrego, udanego Sylwestra! :*
Siemanko!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z osóbką wyżej! Nic dodać, nic ująć. Dobra zabieram się za świąteczne porządki.
Wspaniałych Świąt, rodzinnej atmosfery i trafionych prezentów!
*Gadzia*
Hejo, dziękuję bardzo :)
UsuńTak było! Dzięki i również życzę wszystkiego dobrego :*
Jeszcze nie przeczytałam, ale to zrobię! Najpierw pragnę Ci powiedzieć, że zostałaś nominowana do LBA! Więcej informacji tutaj :http://jessica-w-slodkim-amorisie.blogspot.com/2015/12/lba.html
OdpowiedzUsuńTrzymam cię za słowo! Dzięki :)
UsuńRozdział super :3 Mam pytanie jak się skończą treningi w instytucie Aron opuści Jasona ? Mam nadzieje, że nie, lubię te parę a przecież niedługo koniec szkoleni i nocni łowcy wrócą do domów :( . Wesołych Świąt :* :)
OdpowiedzUsuńOjejejeje, wszystko się okaże w swoim czasie :))
UsuńDzięki :*
No!!!!!!
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!!
O to mi chodziło. Mam rozumieć że to ta upragniona scenka na stole, tak?
Bo jeżeli tak to wyszła Ci ekstra, a jeżeli nie, to.... mam nadzieję że będzie równie gorąco, a może nawet i goręcej? Kto wie? XDDD
Eno, ogólnie, tak jak mówiłam, superowo. Mam nadzieję ze już niedługo stanie się coś czego nikt, ale to NIKT się nie spodziewa ( nawet sam Raziel ) XDDDD i kiedy ktoś ich w końcu przyłapie? Mam tu na myśli kogoś z Lightwood'ów XDDDDD Nie no, zrobisz jak będziesz uważała XDDD Mam nadzieję, że nie zawiedziemy się na tobie :) :] XD
I standardowo życzę weny i wszystkiego co najlepsze w te święta Bożego Narodzenia. Trzymaj się i do nexta
Buziole :********
Kaczorek*
I pamiętaj. Niech wieloryby będą z Tobą!!!
Też mam nadzieję, że się nie zawiedziecie :) Mam kilka pomysłów w zanadrzu i myślę, że je wykorzystam, także jeszcze sobie trochę poczytacie.
UsuńDziękuję bardzo, udanego Sylwestra! :*
Czm Alecowi chciało się płakać? Bo nie kumam...
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na kolejny ze zniecierpliwieniem.
Snack┼
Bo zapomniał o nawilżeniu, a w jego mniemaniu było to jednoznaczne z przerwaniem zabawy :D
UsuńDziękuję, myślę, że już dzisiaj się pojawi :*
Święta mnie całkowicie pochłoneły ale jestem :) Przeczytałam rozdział i sorry ale.... jestem ZACHWYCONA! :D Ahh MALEC <3
OdpowiedzUsuńSpóźnione ale szczere życzenia świąteczne :) zdrowia i weny bo to najważniejsze :) ;)
No i oczywiście udanej zabawy sylwestrowej :)
Czekam na następny :)
Mnie też, ale to w końcu święta :D
UsuńDlaczego sorry skoro jesteś zachwycona, co? Malec jest ekstra, ty jesteś ekstra, wszystko jest ekstra! :D
Dziękuję bardzo i również życzę szampańskiej zabawy :*