Izzy
przyglądała się poczynaniom swojego brata z nieskrywaną
ciekawością. Zaraz po skończonym treningu zniknął w swoim
pokoju, a ona nie mogła tam nie pójść i nie sprawdzić powodu
jego ucieczki. Jak się okazało, jej brat poszedł od razu pod
prysznic, przez co ta musiała niestety czekać, aż się dowie
czegoś konkretnego. Powoli zaczęła żałować, że sama nie
zdecydowała się uprzednio wziąć odprężającej kąpieli, ale nie
mogła przecież teraz wyjść. Ku jej zadowoleniu po kilku minutach
usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, a zaraz po tym zobaczyła
wyłaniające się zza nich ciało jej brata. Osuszał się
ręcznikiem, nie zdając sobie sprawy z jej obecności. Był w
ciemnych bokserkach i koszulce bez rękawów.
-
Co tak szybko wyszedłeś, co? - Izzy postanowiła go uświadomić,
że znajduje się w tym samym pomieszczeniu i jednocześnie prosto z
mostu podać mu powód swojej wizyty.
-
Dlaczego mnie nie dziwi, że poszłaś za mną? - odpowiedział
pytaniem na pytanie.
Izzy
ostatnio była dla niego niemiła i pomyślał, że może jej się
odpłacić, drocząc się z nią odrobinę. Poza tym miał dobry
humor i mógł ją trochę powkręcać.
-
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - zaznaczyła od razu.
-
Ty na moje też - odbił piłeczkę, odkładając na bok ręcznik.
Podszedł
do szafy i otworzył jej drzwi tak, by móc się za nimi schować i
pod żadnym pozorem nie nawiązywać z siostrą kontaktu wzrokowego.
Od razu odkryłaby jego intrygę.
-
Ale ja zadałam pierwsza! - zaczynała się denerwować tym, że brat
ją olewał. Nie chciała się tak czuć. - Alec!
-
Co? - zapytał spokojnie, nadal grzebiąc w szafie i przeszukując
wszystkie wieszaki.
-
Co co? - prychnęła. - Powiedz mi, dlaczego mi nie odpowiadasz! -
zażądała i rzuciła w niego poduszką.
Była
to pierwsza lepsza rzecz, jaką miała pod ręką. No może nie
pierwsza, bo trzymała też telefon, ale ani nie chciała go popsuć,
ani zrobić bratu krzywdy. Miała po prostu nadzieję, że w ten
sposób zwróci na siebie jego uwagę. Chyba podziałało, bo chłopak
po wybraniu ubrań na wieczór westchnął głęboko i nareszcie
obrócił się w jej stronę.
-
Wychodzę - wyjaśnił krótko. - I chciałem jak najszybciej się
ogarnąć, bo trening się przeciągnął, a ja umówiłem się z
Magnusem na kolację - dodał. - Nie chcę się spóźnić ani nic z
tych rzeczy.
-
Tylko żebyś znowu nic nie narobił i wrócił o przyzwoitej porze -
zastrzegła, nie komentując tego, gdzie ten się wybiera.
Alec
aż uważniej się jej przyjrzał, marszcząc brwi i uśmiechając
się głupkowato. Ona miała zamiar go pouczać?
-
Nie wiem, o co ci chodzi z tym, żebym znowu - zaakcentował ostatnie
słowo - nic nie narobił. A co do pory to na pewno będzie
przyzwoita. Wrócę jutro - powiedział i zamyślił się. - Jakoś
po śniadaniu pewnie.
-
Znowu zostajesz na noc? Alec! - wyprostowała się. - A co my mamy
niby powiedzieć mamie, jak o ciebie zapyta?
-
Spokojnie, nie będzie pytała. Wie, że mnie nie będzie.
Rozmawiałem z nią i nie miała nic przeciwko, tak przynajmniej
twierdziła - dodał i zaczął się ubierać.
Izzy
wytrzeszczyła oczy, szczerze zaskoczona.
-
Powiedziałeś jej, że idziesz do Magnusa?!
Alec
zaśmiał się cicho. Nie no, aż taki szczery z nią nie był.
-
Nie, ale powiedziałem, że możliwe, że nie będzie mnie w
Instytucie... Sama sobie dopowiedziała, że się z kimś spotykam -
wzruszył ramionami.
-
Wiesz, że w końcu będziesz musiał jej powiedzieć, prawda? -
zapytała, a on tylko kiwnął głową.
Westchnął
przy tym głęboko i ostatni raz przejrzał się w lustrze,
poprawiając ułożenie swetra, który przed chwilą założył.
Stwierdziwszy, że jest gotowy, spojrzał na siostrę.
-
Okej? - zapytał, wskazując na siebie samego.
Izzy
podeszła do niego w ciszy i przeczesała mu włosy palcami.
-
Tak. Baw się dobrze - dodała, a on cmoknął ją w policzek,
pożegnał się i wyszedł, zostawiając ją samą we własnym
pokoju.
***
Kolacja
przebiegła w całkiem miłej atmosferze. Nocny Łowca oczywiście
szczerze się zdziwił, kiedy drzwi nie otworzył mu czarownik... a
jego przyjaciółka. Myślał, że będą sami, ale skoro Magnus
uznał, że mogą zjeść razem, to dlaczego on miał się
sprzeciwiać? Przecież sam też często zapraszał swojego chłopaka,
kiedy spędzał czas z przyjaciółmi, prawda? Początkowo czuł się
odrobinę skrępowany, jakby nie na miejscu, bo nie rozumiał
większości rozmów prowadzonych przez znajomych, ale po jakimś
czasie, kiedy Cate płynnie przeszła do tematów bardziej mu
bliskich, sam się do nich dołączył. I naprawdę było bardzo
przyjemnie. Jedzenie było pyszne, a towarzystwo chyba przywykło do
jego obecności. Może i nie bardzo tam pasował, co najwyraźniej
chciał mu dać do zrozumienia Ragnor, rzucając mu od czasu do czasu
mrożące spojrzenie, ale wszystko znikało, kiedy tylko jego wzrok
krzyżował się z tym należącym do czarownika. Magnus wydawał się
być zadowolony z wieczoru i całkowicie odprężony.
-
Taaak - zaśmiał się Ragnor z tego, co przed chwilą powiedziała
Cate. Wytarł usta serwetką i zerknął na zegarek. Było już
stosunkowo późno, a on nie miał zamiaru kolejnej nocy spędzać u
przyjaciela. Tym bardziej jeśli wiedział, że Alec też ma zamiar
ją tu spędzić. - Miło było, ale myślę, że czas na mnie. Wrócę
dzisiaj do siebie, bo jeszcze trochę a będę się czuł we własnym
domu jak w hotelu - zażartował i wstał z zamiarem wyniesienia do
kuchni naczyń z kolacji.
-
Zostaw, ja posprzątam - powiedział Magnus.
-
Ja też już się będę zbierać - wtrąciła Cate. - Zabiorę się
z tobą, co? - rzuciła do Ragnora, a on jedynie kiwnął głową.
Magnus
wraz ze swoim chłopakiem odprowadzili ich do wyjścia, gdzie się
pożegnali i życzyli sobie nawzajem dobrej nocy. Kiedy tylko drzwi
się za nimi zamknęły, Bane chwycił Aleca za rękę i pociągnął
go z powrotem w stronę jadalni. Kiwnął tam wolną ręką,
sprzątając w ten sposób pozostałości ich kolacji. Czuł się po
niej przyjemnie odprężony, co widoczne było w jego ruchach i całej
postawie. Obrócił się do Nocnego Łowcy i pochylił się, by
cmoknąć go w usta. O tak, cały wieczór chciał to zrobić.
-
Nalej wina i idź do sypialni - powiedział Alec głosem nieznoszącym
sprzeciwu. - Skoczę do łazienki i zaraz do ciebie dołączę.
Bane
ochoczo pokiwał głową, uśmiechając się pod nosem. Lubił, kiedy
jego chłopak był taki stanowczy. Aż mu ciarki przebiegły po
plecach. Szybko nalał wina do dwóch kieliszków i udał się we
wskazane miejsce. Na swojego chłopaka nie musiał długo czekać, bo
już po kilku minutach do niego dołączył, siadając obok niego na
łóżku i opierając się plecami o jego klatkę piersiową.
Odetchnął, uśmiechając się szeroko i biorąc od niego swój
kieliszek. Upił łyk i postawił nóżkę na kolanie partnera.
-
Zmęczony? - zapytał Alec cicho.
Nie
było sensu podnosić głosu, bo i tak byli w mieszkaniu sami. No
może nie do końca sami, bo nadal towarzyszyła im pewna dziwna
istota, zamieszkująca jeden z pokoi czarownika, ale wolał o niej
teraz nie myśleć. Był on, jego chłopak i miła atmosfera, a
wieczór mógł być jeszcze przyjemniejszy, o ile tylko się o to
postarają.
-
Trochę – odpowiedział szczerze i sięgnął ustami do szyi
Nocnego Łowcy. - Ale nie na tyle, by od razu zasnąć.
-
Nie chcesz spać, hmm? - zaśmiał się Alec, mrużąc zabawnie oczy
z przyjemności. Bardzo mu się podobała pieszczota, którą darzył
go w tym momencie Magnus. - A co masz zamiar robić?
-
Jeszcze nie wiem – odrzekł szczerze. - Ale mam ochotę... -
polizał chłopaka za uchem i przygryzł je delikatnie, przez co z
jego ust wydobyło się ciche jęknięcie.
Od
jakiegoś czasu obejmował go w pasie, a jego ręka wjechała pod
materiał swetra, który miał na sobie, pieszcząc go również i w
tym miejscu. Alec nie chciał być dłużny i głaskał go po udzie,
jeżdżąc coraz wyżej i pozwalając sobie na coraz to śmielsze
ruchy.
-
Masz ochotę? - wymruczał. - A na co?
-
Na pewnego przystojnego chłopaczka, który tak pięknie wygląda i
słodko jęczy, kiedy go dotykam – odpowiedział prosto do jego
ucha.
Lightwood
zachichotał i zarumienił się, kiedy tylko to usłyszał. Obrócił
głowę w jego stronę i pocałował go mocno w usta. Nie miał
pojęcia, co mógłby mu odpowiedzieć, a nie chciał się zbłaźnić,
mówiąc coś głupiego. Pozwolił również, by czarownik odebrał
mu z ręki kieliszek i odstawił go na stoliczek obok. Kiedy jego
kochanek był zajęty tą czynnością, on sam ściągnął przez
głowę górę swojej garderoby i usiadł mu okrakiem na kolanach.
Magnus uśmiechnął się do niego i bez krępacji oparł rękę na
jego klatce piersiowej. Sam także się rozebrał, zostając jedynie
w spodniach.
- Mój piękny - zamruczał czarownik.
Alec jeszcze bardziej zaczerwienił się po jego słowach. Czasami zapominał, że Magnus był takim romantykiem i za nic w świecie nie mógł się do tego przyzwyczaić.
- Tęskniłem za tym - wypalił, ponownie wpijając się w jego usta.
- Ja też. Nawet nie wiesz, jak bardzo – przyznał i oddał zażarcie pocałunek, łapiąc chłopaka w talii i unosząc go delikatnie.
- Mój piękny - zamruczał czarownik.
Alec jeszcze bardziej zaczerwienił się po jego słowach. Czasami zapominał, że Magnus był takim romantykiem i za nic w świecie nie mógł się do tego przyzwyczaić.
- Tęskniłem za tym - wypalił, ponownie wpijając się w jego usta.
- Ja też. Nawet nie wiesz, jak bardzo – przyznał i oddał zażarcie pocałunek, łapiąc chłopaka w talii i unosząc go delikatnie.
Dał
mu w ten sposób znak, żeby ściągnął spodnie, co ten też z
chęcią uczynił. Skopał je od razu z bielizną, żeby oszczędzić
czas na wiele przyjemniejsze czynności. Kiedy tylko został nagi,
złapał Magnusa za twarz i kolejny już raz go do siebie
przyciągnął. Nie przyznałby się do tego na głos, ale czuł się
odrobinę skrępowany taki roznegliżowany, podczas gdy czarownik
nadal był w miarę ubrany.
- Świetnie całujesz – wydyszał.
Bane uśmiechnął się szeroko i sam też chwycił twarz kochanka. Pocałował go namiętnie i powalił ich obu na materac. Wykorzystał okazję i rozebrał się do naga, zaplątując się nieco w kostkach, ale nareszcie po kilku mocniejszych ruchach, udało mu się uwolnić.
- Za twoim przyjacielem też tęskniłem – zamruczał, kusząc go i ocierając się o niego kroczem.
- Nie wątpię - Lightwood zaśmiał się i jeszcze raz pocałował kochanka. - Jest bardzo aktywny podczas tak miłego spędzania czasu – wydyszał i schował twarz w zgięciu jego szyi.
Otarł się chętnie o nagie ciało Magnusa. Czarownik w tym czasie pogładził biodro chłopaka, aby zaraz ścisnąć jego pośladek. Z ust Nocnego Łowcy wydobyło się pełne zadowolenia westchnięcie. Mógł się założyć o wszystko, że jego twarz przypominała już kolorem dojrzałego pomidora. Bane uśmiechnął się pod nosem, widząc jego reakcję. Tak, stanowczo mu tego brakowało, a każda minuta bez niego ciągnęła się w nieskończoność.
- Jest – powiedział czarownik i przesunął nosem po jego twarzy.
- Świetnie całujesz – wydyszał.
Bane uśmiechnął się szeroko i sam też chwycił twarz kochanka. Pocałował go namiętnie i powalił ich obu na materac. Wykorzystał okazję i rozebrał się do naga, zaplątując się nieco w kostkach, ale nareszcie po kilku mocniejszych ruchach, udało mu się uwolnić.
- Za twoim przyjacielem też tęskniłem – zamruczał, kusząc go i ocierając się o niego kroczem.
- Nie wątpię - Lightwood zaśmiał się i jeszcze raz pocałował kochanka. - Jest bardzo aktywny podczas tak miłego spędzania czasu – wydyszał i schował twarz w zgięciu jego szyi.
Otarł się chętnie o nagie ciało Magnusa. Czarownik w tym czasie pogładził biodro chłopaka, aby zaraz ścisnąć jego pośladek. Z ust Nocnego Łowcy wydobyło się pełne zadowolenia westchnięcie. Mógł się założyć o wszystko, że jego twarz przypominała już kolorem dojrzałego pomidora. Bane uśmiechnął się pod nosem, widząc jego reakcję. Tak, stanowczo mu tego brakowało, a każda minuta bez niego ciągnęła się w nieskończoność.
- Jest – powiedział czarownik i przesunął nosem po jego twarzy.
Alec
wplątał palce w jego włosy i pociągnął go za nie tak, by ten na
niego spojrzał. Odrobinę się wstydził, ale już nie tak jak na
początku.
-
I tak sobie myślałem – zaczął, ale nie dane mu było skończyć,
bo ręce Magnusa bardzo go dekoncentrowały, jeżdżąc po całym
jego ciele i wzbudzając w nim coraz to ciekawsze reakcje.
-
Co sobie myślałeś, skarbie? - zapytał, patrząc mu w oczy.
Jego
spojrzenie było bardzo gorące, a cała jego postawa emanowała
podnieceniem.
-
Że... Och, dzisiaj to on mógł... mógłby prowadzić – wyjęczał,
coraz bardziej podniecony dotykiem kochanka.
Magnus
aż na chwilę zaprzestał swoich ruchów, lekko oniemiały tym co
usłyszał. Już dawno chciał chłopakowi zaproponować zmianę ról
w łóżku. Nie na stałe oczywiście, ale przecież od czasu do
czasu mogą coś zmienić, prawda? Nie wiedział jednak, jak ma wyjść
z tym tematem i bał się, że może mu się nie spodobać ta
inicjatywa, ale teraz... kiedy Alec sam wyszedł z tym pomysłem...
-
Nie chcesz? - zdziwił się Nocny Łowca.
Trochę
go zaniepokoiło to, że Bane nie kontynuował tego, co robił
wcześniej. Podniósł się nawet na łokciu, by przyjrzeć mu się
uważniej. Nie w smak było mu przerywanie, nie teraz kiedy obaj
leżeli ze półtwardymi męskościami.
-
Chcę – odparł szybko, jakby się otrząsając.
Popchnął
go na plecy, ponownie się na nim kładąc. Usłyszał przy tym cichy
śmiech swojego chłopaka, na co również zareagował chichotem.
Bardzo mu się podobało to, że Alec zgodził się na to, by dzisiaj
to on dominował. Ooooch, on mu już pokaże co potrafi.
-
Po prostu mnie zaskoczyłeś – powiedział z coraz szerszym
uśmiechem. - Ale pozytywnie – dodał, wracając do pieszczenia go
rękoma. - Bardzo mi się podoba twój pomysł.
-
To... uch – sapnął, kiedy palce czarownika zawędrowały na jego
rowek. - To dobrze. Tylko zacznij delikatnie – poprosił cicho i
oparł czoło o jego obojczyk, w pełni oddając się tej
niesamowitej przyjemności.
Magnus kiwnął głową, postanawiając spełnić jego prośbę i napierając leciutko na jego szparkę, która zareagowała niemal od razu, delikatnie się otwierając i zamykając. Lightwood syknął wraz z tym nowym doznaniem. Odchylił nogę na bok, by ułatwić mu zadanie, a sam głaskał go po karku i ramionach.
- Podasz mi żel? - zapytał Bane, masując już wejście kochanka i przy okazji całując go co chwilę po twarzy.
Nocny Łowca mruknął coś na potwierdzenie i sięgnął na ślepo w kierunku szafki przy łóżku. Gdy pociągnął za szufladkę, w środku ukazała się tubka żelu i opakowanie kondomów. Mężczyzna zerknął na jego reakcję i uśmiechnął się.
- Widzę, że jak zawsze przygotowany - zamruczał Alec, podniecony i rozochocony oraz niezrażony tym, że jest obserwowany.
Magnus kiwnął głową, postanawiając spełnić jego prośbę i napierając leciutko na jego szparkę, która zareagowała niemal od razu, delikatnie się otwierając i zamykając. Lightwood syknął wraz z tym nowym doznaniem. Odchylił nogę na bok, by ułatwić mu zadanie, a sam głaskał go po karku i ramionach.
- Podasz mi żel? - zapytał Bane, masując już wejście kochanka i przy okazji całując go co chwilę po twarzy.
Nocny Łowca mruknął coś na potwierdzenie i sięgnął na ślepo w kierunku szafki przy łóżku. Gdy pociągnął za szufladkę, w środku ukazała się tubka żelu i opakowanie kondomów. Mężczyzna zerknął na jego reakcję i uśmiechnął się.
- Widzę, że jak zawsze przygotowany - zamruczał Alec, podniecony i rozochocony oraz niezrażony tym, że jest obserwowany.
-
Nigdy nie wiadomo, czy nie miałbyś na mnie ochoty, będąc u mnie w
domu – przyznał i wycisnął sobie odrobinę żelu na palce, od
razu zaczynając go między nimi przesuwać i rozgrzewać.
Alec od razu go poczuł i uśmiechnął się przy tym, próbując rozluźnił się na dole. Zaraz jednak syknął i złapał go mocniej za ramię. Magnus od razu na niego spojrzał.
- Nie przejmuj się mną - rzucił, czując kolejny wdzierający się w jego wnętrze palec.
Alec od razu go poczuł i uśmiechnął się przy tym, próbując rozluźnił się na dole. Zaraz jednak syknął i złapał go mocniej za ramię. Magnus od razu na niego spojrzał.
- Nie przejmuj się mną - rzucił, czując kolejny wdzierający się w jego wnętrze palec.
Wiedział,
że bez rozciągnięcia bardzo by go bolało, ale i tak nie mógł
przyzwyczaić się do tego uczucia. Bane pocałował
go w policzek i chwycił w dłoń jego członek, chcąc w ten sposób
pomóc mu się uspokoić.
- Muszę się tobą przejmować, bo też masz czerpać z tego przyjemność. Zaraz będzie lepiej, po prostu daj się ponieść chwili - poprosił, znowu go całując i wsuwając kolejny palec. Jednocześnie otarł się penisem o ciepłe ciało ukochanego.
Lightwood pokiwał głową, poddając mu się bez oporów. Jego wnętrze pulsowało przyjemnie, a on po tych słowach czuł się wiele lepiej. Wiedział, że Magnus nie zrobiłby mu nic, co mogłoby go unieszczęśliwić. Jęknął nieco głośniej i otarł się łydką o biodro i pośladek kochanka, kiedy palce w jego wnętrzu zgięły się, by odpowiednio go rozciągnąć. Nocny Łowca czując go całym sobą, przyciągnął go bliżej i chętnie przyjął język swojego partnera, który niemal od razu wsunął się między jego wargi. Pocałunek był nieco niezdarny i niezwykle łakomy, ale dla nich obu bardzo podniecający.
- Nnn… Już cię chcę…- jęknął chłopak, patrząc mu zadziornie w oczy i zakręcił biodrami.
Magnus spojrzał w dół, między ich ciała i skinął głową.
- Dobrze – zgodził się i wysunął palce z jego ciała.
- Muszę się tobą przejmować, bo też masz czerpać z tego przyjemność. Zaraz będzie lepiej, po prostu daj się ponieść chwili - poprosił, znowu go całując i wsuwając kolejny palec. Jednocześnie otarł się penisem o ciepłe ciało ukochanego.
Lightwood pokiwał głową, poddając mu się bez oporów. Jego wnętrze pulsowało przyjemnie, a on po tych słowach czuł się wiele lepiej. Wiedział, że Magnus nie zrobiłby mu nic, co mogłoby go unieszczęśliwić. Jęknął nieco głośniej i otarł się łydką o biodro i pośladek kochanka, kiedy palce w jego wnętrzu zgięły się, by odpowiednio go rozciągnąć. Nocny Łowca czując go całym sobą, przyciągnął go bliżej i chętnie przyjął język swojego partnera, który niemal od razu wsunął się między jego wargi. Pocałunek był nieco niezdarny i niezwykle łakomy, ale dla nich obu bardzo podniecający.
- Nnn… Już cię chcę…- jęknął chłopak, patrząc mu zadziornie w oczy i zakręcił biodrami.
Magnus spojrzał w dół, między ich ciała i skinął głową.
- Dobrze – zgodził się i wysunął palce z jego ciała.
Bardzo
podobała mu się świadomość, że zaraz zastąpi je czymś innym,
dużo większym. Kiedy tylko o tym pomyślał, zrobiło mu się
jeszcze goręcej. Spojrzał w oczy Aleca i widząc w nich zupełne
oddanie, nie mógł się nie uśmiechnąć.
Cmoknął go w nos i podciągnął za prawą nogę, opierając ją na
swoim biodrze. Zaraz do niej dołączyła druga noga chłopaka, a on
sam zarzucił mu ramiona na szyję. Chciał być jak najbliżej niego
i czuć go całym sobą.
- Proszę cię, Magnus – poprosił ponownie Alec, patrząc na niego rozpalonym wzrokiem. - Już...
Bane sam nie był pewien, ile jeszcze wytrzyma, dlatego pochylił się w jego stronę i otarł się główką o jego wejście i niespiesznie, patrząc w oczy kochanka, zaczął się w niego wsuwać. Powoli, to wsuwając, to wysuwając się odrobinę, aż w końcu był cały zagłębiony w tym cudnym wnętrzu.
Lightwood chwilę zaciskał się na jego członku, ale w końcu poddał mu się całkowicie i sam poruszył biodrami, zachęcając go do poruszania się.
- Tak mi dobrze… - jęknął, z mocnymi wypiekam na policzkach.
- Proszę cię, Magnus – poprosił ponownie Alec, patrząc na niego rozpalonym wzrokiem. - Już...
Bane sam nie był pewien, ile jeszcze wytrzyma, dlatego pochylił się w jego stronę i otarł się główką o jego wejście i niespiesznie, patrząc w oczy kochanka, zaczął się w niego wsuwać. Powoli, to wsuwając, to wysuwając się odrobinę, aż w końcu był cały zagłębiony w tym cudnym wnętrzu.
Lightwood chwilę zaciskał się na jego członku, ale w końcu poddał mu się całkowicie i sam poruszył biodrami, zachęcając go do poruszania się.
- Tak mi dobrze… - jęknął, z mocnymi wypiekam na policzkach.
Gdyby
znajdowali się w innym miejscu i sytuacji, pewnie wstydziłby się
powiedzieć, co myśli, ale teraz nie miał nawet sił, by myśleć o
czymkolwiek. Oddał się chwili tak, jak go o to prosił jego
partner.
- Czyli wszystko jest okej - zamruczał, całując go i poruszając biodrami spokojnie, ale dostatecznie mocno, aby chłopak czuł się „zdominowany”. - Tak bardzo mi się podobasz – wyznał, zerkając na jego wykrzywioną przyjemnością twarz.
- Czyli wszystko jest okej - zamruczał, całując go i poruszając biodrami spokojnie, ale dostatecznie mocno, aby chłopak czuł się „zdominowany”. - Tak bardzo mi się podobasz – wyznał, zerkając na jego wykrzywioną przyjemnością twarz.
Bane
patrzył na niego i coraz mocniej w niego wchodził, starając się
jednak utrzymywać równy rytm. Patrzył przy tym na swojego
chłopaka. Dzisiejszym zachowaniem potwierdził, że zależy mu na
ich związku. Mimo iż czarownik wiedział już o tym wcześniej, to
i tak mu się robiło milej, kiedy myślał o tym, co teraz robią.
Wiedział, że nigdy tego nie zapomni i zdawał sobie sprawę, że
swoją dzisiejszą decyzją Alec wprowadził ich związek na kolejny
poziom. Dodatkowo, kiedy mu się tak przyglądał i widział jego
rumieńce, nie mógł nie szczerzyć się jak głupek. Chłopak
podniecał go jak nikt inny i kiedy widział jego rozochoconą
postawę, miał ochotę od razu dojść. Jednocześnie chciał
skończyć jak najszybciej, jak i sprawić, by trwało jak najdłużej.
Coraz częściej przyłapywał się na tak paradoksalnych myślach
dotyczących Aleca. Och, jak mógłby znaleźć kogoś bardziej
idealnego?
- Mm, tam… dobrze mi - wydyszał Lightwood, mrużąc oczy, odchylając głowę do tyłu i po kolejnych minutach już tracąc poczucie czasu.
- Zawsze dobrze. Byle z tobą - Magnus zamruczał i zassał się na jego szyi.
Nocny Łowca pokiwał głową, coraz bardziej zatapiając się w rozkoszy. Zdawał sobie sprawę z tego, że był już bardzo blisko spełnienia, a to wszystko dzięki czarownikowi. Nie żałował, że zaproponował mu zmianę miejsc. Nie mógłby, a już na pewno nie teraz, kiedy czuł się tak wspaniale. Myślał, że będzie bardziej boleć, a tak naprawdę nie odczuwał nic oprócz tej błogiej przyjemności, która wypełniała go całego. Magnus słysząc jego jęki i czując zaciskanie się na jego członku, sam nie mógł powstrzymywać swych reakcji. Gdy wreszcie czuł, że zbliża się do finiszu, zatrzymał się na chwilę, całując Aleca głęboko i niemal natarczywie, a gdy ten zakończył, sam się wyprężył i również doszedł. Oparł się czołem o jego czoło i dał im chwilę na odsapnięcie, po czym wysunął się z niego, od razu wyciągając ramiona i go do siebie przytulając. Pocałował go też czule we włosy, starając się unormować oddech.
- Mm, tam… dobrze mi - wydyszał Lightwood, mrużąc oczy, odchylając głowę do tyłu i po kolejnych minutach już tracąc poczucie czasu.
- Zawsze dobrze. Byle z tobą - Magnus zamruczał i zassał się na jego szyi.
Nocny Łowca pokiwał głową, coraz bardziej zatapiając się w rozkoszy. Zdawał sobie sprawę z tego, że był już bardzo blisko spełnienia, a to wszystko dzięki czarownikowi. Nie żałował, że zaproponował mu zmianę miejsc. Nie mógłby, a już na pewno nie teraz, kiedy czuł się tak wspaniale. Myślał, że będzie bardziej boleć, a tak naprawdę nie odczuwał nic oprócz tej błogiej przyjemności, która wypełniała go całego. Magnus słysząc jego jęki i czując zaciskanie się na jego członku, sam nie mógł powstrzymywać swych reakcji. Gdy wreszcie czuł, że zbliża się do finiszu, zatrzymał się na chwilę, całując Aleca głęboko i niemal natarczywie, a gdy ten zakończył, sam się wyprężył i również doszedł. Oparł się czołem o jego czoło i dał im chwilę na odsapnięcie, po czym wysunął się z niego, od razu wyciągając ramiona i go do siebie przytulając. Pocałował go też czule we włosy, starając się unormować oddech.
-
I jak było? - zapytał, głaszcząc go leniwie po boku.
-
Mmmm... - obrócił się i pocałował go w szczękę. - Bardzo
dobrze.
Magnus
uśmiechnął się szeroko na te słowa. Był zmęczony, ale bardzo
szczęśliwy. Leżeli tak kilkanaście minut, a może i dłużej,
zupełnie nic nie robiąc, tylko tuląc się do siebie i wsłuchując
się w bicia swoich serc. Bane zmarszczył lekko brwi, kiedy poczuł,
że chłopak chce się wydostać z jego ramion. Zerknął na niego.
-
Co robisz? - zapytał wprost.
-
Idę po coś zimnego – odpowiedział i cmoknął go w policzek, po
czym ruszył w kierunku drzwi.
Czuł
już skutki tego, co przed chwilą się między nimi wydarzyło, ale
starał się to wniwelować.
-
Ale wrócisz, co? - chciał wiedzieć Magnus, zanim ten nie zniknął
mu jeszcze z oczu.
Alec
zaśmiał się i na chwilę do niego odwrócił.
-
Och – zaczął przegiętym głosem, cały czas się śmiejąc.
Trzepotał też przy tym zabawnie rzęsami. - Oczywiście, że tak –
zamruczał i mrugnął do niego. - Mam ochotę na drugą rundę –
wyznał już normalnym tonem i wyszedł, zanim ten zdążył
zareagować.
***
Alec
obudził się lekko obolały, ale kiedy tylko wróciły do niego
wspomnienia ubiegłej nocy, wszystkie złe rzeczy wyparowały.
Zamruczał jak zadowolony kocur i obrócił się na łóżku, mając
ochotę wtulić się w swojego mężczyznę. Nie ma lepszego początku
dnia niż pocałunek z rana... Niestety nic takiego się nie
wydarzyło, a powód był jeden i to bardzo konkretny: Magnusa już
przy nim nie było. Automatycznie podniósł się do siadu, ale kiedy
tylko to zrobił, poczuł tępo pulsujący ból w dole pleców.
Syknął cichutko, od razu kładąc się z powrotem. Spróbował
wstać jeszcze raz, tym razem ostrożniej, dzięki czemu nie
towarzyszyły temu żadne nieprzyjemne doznania. Zerknął na zegarek
i wciągnął powietrze. No nieźle, nic dziwnego, że czarownika nie
było, bo jeśli wierzyć urządzeniu, stojącemu na stoliku, było
już dobrze po dziesiątej. Zebrał swoje rzeczy i poszedł do
łazienki, aby odświeżyć się po tej intensywnej nocy. Miał
trochę za złe Magnusowi, że nie obudził go wcześniej, ale był w
stanie mu wybaczyć, jeśli ten zrobi mu jakieś dobre śniadanie.
Po
kilkunastu minutach ruszył do kuchni w pełni gotowy, by zacząć
dzień. Przeciągnął się jeszcze, zanim wszedł do środka i od
razu stanął jak wmurowany, widząc tam kogoś, kogo nie spodziewał
się zobaczyć.
-
Ooo, Alec – przywitała się z nim Cate. - Już wstałeś –
bardzo inteligentnie zauważyła.
Podziękował
sobie w duchu za to, że się ubrał, bo początkowy plan zakładał,
żeby powitać partnera w samych bokserkach. Zarumienił się na tę
myśl i usiadł przy stole, żeby to zamaskować.
-
Tak, cześć – uśmiechnął się delikatnie. - Gdzie Magnus? -
rozejrzał się, ale ku jego niezadowoleniu czarownika nie było w
pomieszczeniu.
-
Wyszedł z Ragnorem – wyjaśniła. - Minęliście się, bo było to
kilka minut temu. Poprosił mnie, żebym zrobiła ci coś do jedzenia
– mówiła dalej, podając mu przy okazji talerz z kanapkami i
ciepłą herbatę. - Nie chciał cię budzić, a miał coś do
załatwienia w sprawie jego tajemniczej współlokatorki.
-
Co? - zapytał.
-
No wiesz – zaczęła swobodnie. - Po tym do czego ostatnio
doszliśmy, trzeba jak najszybciej wykluczyć pewne fakty. Poszedł z
Ragnorem do Podziemi, żeby wybadać pewne rzeczy.
-
Aaa – odpowiedział Alec, czując, że Magnus coś przed nim ukrył.
Zastanawiał się, czy dziewczyna powie mu coś więcej. - A kiedy
wrócą? I w ogóle czego się dowiedzieliście?
-
Magnus ci nie mówił? - zapytała czujnie, przyglądając się jego
twarzy.
-
Coś tam mówił – odparł wymijająco. - Ale bez żadnych
konkretów. Miał mi to wyjaśnić dzisiaj, ale go nie ma, jak
widzisz – kłamał oczywiście, ale ona nie musiała o tym
wiedzieć.
Chciał
wiedzieć wszystko, co dotyczyło tej dziwnej istoty. Miał nadzieję,
że skoro Magnus zaczął z nim współpracować, to będzie go
informował, ale jak widać jest inaczej. Miał mu to trochę za złe,
ale skoro wolał to przed nim ukrywać to jego sprawa. On się dowie
i bez jego pomocy.
-
No bo jest coraz więcej powodów potwierdzających to, że jest w
jakiś sposób związana z Nocnymi Łowcami – mówiła, a Alec
kiwał głową, chcąc jej przekazać, że już o tym wie, choć tak
naprawdę nic nie wiedział. Dziewczyna pokrótce opowiedziała mu,
co o tym wie. - No i pobrali od niej próbki, żeby coś tam
sprawdzić, nie wiem dokładnie co, ale w każdym bądź razie
twierdzą, że to może pomóc. Ponadto szukają jakiś składników
dla Magnusa, które mogą mu się przydać w miksturze, którą
przygotowuje.
Alec
spojrzał na nią, starając się nie pokazać, że słyszy to po raz
pierwszy. Nie chciał, żeby przestała mu ufać. Zachowywał
kamienny wyraz twarzy, chociaż najchętniej opuściłby szczękę.
To było bardzo istotne! Czemu więc Magnus mu nic nie mówi?!
-
No ale po co coś od niej pobierają? No i to wszystko co mówiłaś...
- zastanowił się. - Przecież ja mogę wam pomóc!
-
Magnus po prostu chce trzymać cię jak najdalej od niej –
wyjaśniła i obróciła się na chwilę, co było błędem, bo
chłopak wykorzystał to i już stał przy drzwiach. - Co robisz?
-
Nic – odpowiedział, ruszając do pokoju, w którym znajdowała się
dziewczyna, o której rozmawiali.
-
Alec! - Cate wybiegła za nim. - Nie możesz tam iść! Magnus
zakazał cię tam wpuszczać!
-
Magnus zakazał? - zaśmiał się ironicznie. „Och, Magnus, jeszcze
się nie nauczyłeś, ze mnie się nic nie zakazuje?”, prychnął w
myślach. - Magnus nie musi o niczym wiedzieć – powiedział.
-
Alec, proszę cię – spróbowała jeszcze. - Będzie zły, jeśli
tam wejdziesz!
-
Trudno – powiedział i już go nie było.
__________________________________________
Cześć, nie mam za wiele czasu, ale rozdział dodaję! :)
Dziękuję za wszystkie komentarze, wejścia i obserwacje. Serdecznie witam nowych czytelników!
Taaak... I jak wam się podoba? Bo podoba, prawda? Czekam na komentarze i wasze opinie.
Kończę i przesyłam buziaki. Do poczytania :*
Wchodzę sobie na stronkę jak zawsze sprawdzić co tam słychać a tu szok nowy rozdział :o . Super jak zawsze , im bardziej się wczytywałam tym większy uśmiech miałam na twarzy. Jesteś super nigdy nie przestawaj pisać :P :D
OdpowiedzUsuńPs. jej pierwsza :P
UsuńDziękuję ci bardzo. Tak, po tej długiej przerwie nie dziwię się, że rozdział dodany po tygodniu to szok :) Bardzo się cieszę, że ci się podobało. Na razie nie zamierzam przestać, nie, kiedy wiem, że ktoś oczekuje moich wpisów. Buziaki :*
UsuńWow... nie spodziewałam się tak wcześnie rozdziału. Podziwiam Cię... serio. Bardzo nam się podoba(nie przyjmuje sprzeciwu w tej sprawie). Jej Magnus na górze! XD Kiedy Magnus złapał Aleca za rękę i zaprowadził do jadalni myślałam, że będzie ta scenka ze snu, a tu takie trolololo. XD Oj tam, jak nie teraz to w następnym rozdziale będzie, prawda? Dziękuje serdecznie Kaczorkowi, że mnie obudził, żeby poinformować o nowym rozdziale, dzięki. Coś czuje, że następny rozdział będzie genialny! ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki wszystkim :* Lili, weny, internetów, pomysłów, inspiracji, czasu, pozytywnych ludzi wokół cb i nw czego jeszcze...
*Szczęśliwa, chamsko obudzona (przez Kaczora) Gadzia*
Tak! Magnus na górze! Nareszcie, co? :)
UsuńBardzo mi miło, ze ci się podoba. I mogę wiedzieć, dlaczego ci się wydaje, że będzie genialny? Co do snu Aleca, to sama nie wiem, ale może kiedyś... No i serio Kaczorek cię obudził?
Dziękuję ci bardzo i pozdrawiam cieplutko. Buziaki :*
Nie ma za co Gadzinowski XDD O BOŻE AJ KIL JU!!!
OdpowiedzUsuńJAK MOŻESZ BAWIĆ SIĘ W TVN?!A tak serio to sorry że krzyczałam ale się zbulweesowalam. .. i jeszcze w dodatku kolejny rozdział za tydzień :( ja codziennie wchodzę i patrze czy przypadkiem nie dodalas nowego rozdziału, a teraz to będzie tortura. ...Ale wracając do tematu. Zajebisty rozdział. Tak naprawdę ci koffam i wgl. Moim zdaniem za dużo razy użyłas słowa ,, kochanek ". I mam prośbę... (o ile to możliwe) to nie używaj słowa kochanek. Bo mi się kojarzy z takim na jedną, dwie noce a oni nie są. I jakoś tak mi się gorzej robi jak czytam kochanek. .użyj ze dwa razy w rozdziale ale tak to nie używaj. New hak inni i ze mam wymagania ale tak jakoś w tym rozdziale za duzo... ale jak to tam uważasz XD
Mam nadzieję że kolejny będzie szybciej. Ej ale tak poważnie. Weź teraz olej troszkę lekcje i dodaj ten rozdział bo nie wytrzymam :P KOCHAM CIĘ! !! <3
EJ Ktoś się zastanawiał gdzie jest Max? Bo ja tak XD Mam nadzieje że w w którymś będzie kuchenna scenka z nakrycie ich przez Maryse, Ragnora i Cate XDD *poruszam brwiami*znowu**
I życzę standardowo weny neta pomysłów i CZASU XD
Buzioleeeeeee :*
Kaczor*
Tak, następny co najmniej za tydzień i to nie jest żaden TVN. Takie zakończenie ma po prostu zachęcić czytelników do czytania kolejnego rozdziału. I serio codziennie tu wchodzisz? Jeśli tak to cóż... Bardzo mi miło, że jest ktoś kto czeka na moje notki. Fajnie.
UsuńCo do słowa "kochanek" to nie miałam pojęcia, że ktoś może to tak rozumieć. Jeśli to dla ciebie ważne to oczywiście mogę zastępować je innym. Żaden problem :)
A lekcji nie mogę olać i w zasadzie to nie tylko o nie chodzi. Mam masę innych obowiązków, a do tego teraz jeszcze dochodzą dodatkowe treningi dwa razy w tygodniu... :D
Ty ty ty! Co się tak dopraszasz tej scenki w kuchni, co?
Dziękuję ci bardzo i do następnego, buziaki :*
PS musiałam napisać te rozdział drugi raz, bo wcześniej go nie wczytało :(
I znowu komentarz z opóźnieniem...
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak Ty to robisz! Potrafisz wymyślać takie zajebiste historie i pięknie przelać je na "papier"! Rozdziały cudne! Szkoda, że nie za często się pojawiają, ale cóż...
Weeeeeny :***
To nic, że z opóźnieniem :) Możesz go nawet napisać po miesiącu, a ja i tak go przeczytam.
UsuńNie często? Raz w tygodniu to i tak dobrze, jak na moją ostatnią częstotliwość. Dziękuję ci bardzo za ten ekstra komentarz. Twoje słowa mnie w jakiś sposób podbudowują!
Dziękuję jeszcze raz i buziaki :*
Witaj, aniołku:)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!!! Mag's na górze!! Wreszcie!! Kocham cię, słonko!!
Byle tak dalej, ale stanowczo upominam się o scenkę w kuchni:) Proszę... *słodziasto się uśmiecham*
M.P.
PS: Sorki, że tak krótko ale mam cholernie wiele roboty i ledwo wyrabiam.
Heejo,
Usuńhaha oczywiście, że się upominasz :D Kto jak nie ty? (:
Dziękuję ci bardzo :*
PS nic nie szkodzi :)
Idealny i wspaniały! Jestem na siebie zła, że piszę to dopiero teraz, ale wcześniej nie było jak ;( A Ty znowu sprawiłaś, że moje życie stało się weselsze ;D Tak długo czekałam na TAKI rozdział, ale jak już się doczekałam to po całości (no i bardzo dobrze, więcej takich, ale ciii, ja wcale o to nie prosiłam). Jak skończyłam czytać to wpadłam w lekką depresje, bo nie ma jeszcze kolejnego i nie wiem co zrobić ze swoim życiem, więc ratuj mnie ;D Czekam na kolejny i kolejny i kolejny ;*** ~ JokerFan
OdpowiedzUsuńMistrzowski szantaż... Jestem pełna podziwu:D
UsuńDziękuję ci bardzo. Nie masz co być zła, ja przynajmniej nie mam ci za złe, że piszesz trochę później :)
UsuńBardzo się cieszę, że ci się podoba, ale ta depresja... Muszę cię zasmucić, bo nie wiem, czy kolejny pojawi się jutro :( Postaram się, ale naprawdę nie wiem, czy się wyrobię.
Radzę więc cierpliwie poczekać. Dziękuję jeszcze raz, buziaki :*
PS tak, szantaż niczego sobie (:
Hahaha oj tam szantaż od razu, to taka...hmm... motywacja? xD Ale dziękuje za docenienie ;D Czekam cierpliwie i sprawdzam codziennie :* ~ JokerFan
UsuńNiech będzie motywacja (: A co do drugiej części to cieszę się bardzo, że tak jest :*
UsuńBumum! No i jestem xd Zebrałam się w sobie i zaczęłam czytać na angielskim :")
OdpowiedzUsuńRozdział super *jak zwykle nie? Xd* W końcu trochę akcji *if u know what I mean xd*
No I jestem mega ciekawa co ten Alec wymyślił xd
Cherry~
P.s Pomyśl o tym z Ragnorem, bo tego się serio nikt nie będzie spodziewał xd
PPS. Tak Mags na górze! Zwycięstwo! Xd
UsuńLudzie robimy imprezkę! Xd
Cherry~
Na angielskim? No ładnie ładnie, zamiast się grzecznie uczyć, czytasz mojego bloga?
UsuńDziękuję bardzo i oczywiście wiem, co masz na myśli (:
A o Ragnorze pamiętam, pomyślę i zobaczymy, co się zrobi :D
Imprezka mam nadzieję u ciebie, bo u mnie nie ma szans XD
Buziole :*
Gdzie ten rozdział :(
OdpowiedzUsuńMi się tu serce łamie, aty nie dodajesz rozdziału ;(
Smutammmmm. Maj hart is brołken ;( :(
*Smutny i rozczarowany* Kaczor*
Właśnie!! Czekam niecierpliwie. Tą gorącą scenką uciszyłaś nas na trochę dłużej niż zwykle, ale i tak głośno się domagam i smutam. Bardzo, bardzo, BARDZO Cię proszę daj mi chwilę wytchnienia w Malecowym świecie... Umieram:(
UsuńM.P.
PS: Ale wiesz, że Cię kocham:) i liczę że ten rozdział pojawi się w miarę niedługo*szczerzę ząbki*
Oh no :( Why?
UsuńNie smutaj Kaczorku :*
Liczę na to, że tak jest, chociaż czytając te wszystkie komentarze, zaczynam w to wątpić. Wszyscy już chcą czytać nowy rozdział, a ja nie wiem na kiedy się wyrobię, chociaż myślę, że pojawi się na dniach :*
UsuńBędzie wytchnienie, będzie Malec, nie będzie umierania :)
PS pewnie, że wiem, słodziaku :*
Doczekalam sie!!! Magnus na gorze!!!!
OdpowiedzUsuńOjapierdziu w koncu!!!!
Jejjjjjj!!!!
Hahah stoje z wyszczerzem na mordzie przed salą do matmy a ludzie ze mnie leją xDD
Kiedy next?
Pozderki XD
Taaak! :)
UsuńMam nadzieję, że się podobało.
Haha, a wiedzą, czemu się tak szczerzysz?
Następny na dniach, buziaki :*
Na jakiś dniach? Czy to tylko przejęzyczenie i ja nie ogarniam(pewnie tak) ?
Usuń*Gad*