poniedziałek, 19 października 2015

ROZDZIAŁ XXXIX

Izzy przyglądała się poczynaniom swojego brata z nieskrywaną ciekawością. Zaraz po skończonym treningu zniknął w swoim pokoju, a ona nie mogła tam nie pójść i nie sprawdzić powodu jego ucieczki. Jak się okazało, jej brat poszedł od razu pod prysznic, przez co ta musiała niestety czekać, aż się dowie czegoś konkretnego. Powoli zaczęła żałować, że sama nie zdecydowała się uprzednio wziąć odprężającej kąpieli, ale nie mogła przecież teraz wyjść. Ku jej zadowoleniu po kilku minutach usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, a zaraz po tym zobaczyła wyłaniające się zza nich ciało jej brata. Osuszał się ręcznikiem, nie zdając sobie sprawy z jej obecności. Był w ciemnych bokserkach i koszulce bez rękawów.
- Co tak szybko wyszedłeś, co? - Izzy postanowiła go uświadomić, że znajduje się w tym samym pomieszczeniu i jednocześnie prosto z mostu podać mu powód swojej wizyty.
- Dlaczego mnie nie dziwi, że poszłaś za mną? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
Izzy ostatnio była dla niego niemiła i pomyślał, że może jej się odpłacić, drocząc się z nią odrobinę. Poza tym miał dobry humor i mógł ją trochę powkręcać.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - zaznaczyła od razu.
- Ty na moje też - odbił piłeczkę, odkładając na bok ręcznik.
Podszedł do szafy i otworzył jej drzwi tak, by móc się za nimi schować i pod żadnym pozorem nie nawiązywać z siostrą kontaktu wzrokowego. Od razu odkryłaby jego intrygę.
- Ale ja zadałam pierwsza! - zaczynała się denerwować tym, że brat ją olewał. Nie chciała się tak czuć. - Alec!
- Co? - zapytał spokojnie, nadal grzebiąc w szafie i przeszukując wszystkie wieszaki.
- Co co? - prychnęła. - Powiedz mi, dlaczego mi nie odpowiadasz! - zażądała i rzuciła w niego poduszką.
Była to pierwsza lepsza rzecz, jaką miała pod ręką. No może nie pierwsza, bo trzymała też telefon, ale ani nie chciała go popsuć, ani zrobić bratu krzywdy. Miała po prostu nadzieję, że w ten sposób zwróci na siebie jego uwagę. Chyba podziałało, bo chłopak po wybraniu ubrań na wieczór westchnął głęboko i nareszcie obrócił się w jej stronę.
- Wychodzę - wyjaśnił krótko. - I chciałem jak najszybciej się ogarnąć, bo trening się przeciągnął, a ja umówiłem się z Magnusem na kolację - dodał. - Nie chcę się spóźnić ani nic z tych rzeczy.
- Tylko żebyś znowu nic nie narobił i wrócił o przyzwoitej porze - zastrzegła, nie komentując tego, gdzie ten się wybiera.
Alec aż uważniej się jej przyjrzał, marszcząc brwi i uśmiechając się głupkowato. Ona miała zamiar go pouczać?
- Nie wiem, o co ci chodzi z tym, żebym znowu - zaakcentował ostatnie słowo - nic nie narobił. A co do pory to na pewno będzie przyzwoita. Wrócę jutro - powiedział i zamyślił się. - Jakoś po śniadaniu pewnie.
- Znowu zostajesz na noc? Alec! - wyprostowała się. - A co my mamy niby powiedzieć mamie, jak o ciebie zapyta?
- Spokojnie, nie będzie pytała. Wie, że mnie nie będzie. Rozmawiałem z nią i nie miała nic przeciwko, tak przynajmniej twierdziła - dodał i zaczął się ubierać.
Izzy wytrzeszczyła oczy, szczerze zaskoczona.
- Powiedziałeś jej, że idziesz do Magnusa?!
Alec zaśmiał się cicho. Nie no, aż taki szczery z nią nie był.
- Nie, ale powiedziałem, że możliwe, że nie będzie mnie w Instytucie... Sama sobie dopowiedziała, że się z kimś spotykam - wzruszył ramionami.
- Wiesz, że w końcu będziesz musiał jej powiedzieć, prawda? - zapytała, a on tylko kiwnął głową.
Westchnął przy tym głęboko i ostatni raz przejrzał się w lustrze, poprawiając ułożenie swetra, który przed chwilą założył. Stwierdziwszy, że jest gotowy, spojrzał na siostrę.
- Okej? - zapytał, wskazując na siebie samego.
Izzy podeszła do niego w ciszy i przeczesała mu włosy palcami.
- Tak. Baw się dobrze - dodała, a on cmoknął ją w policzek, pożegnał się i wyszedł, zostawiając ją samą we własnym pokoju.

***

Kolacja przebiegła w całkiem miłej atmosferze. Nocny Łowca oczywiście szczerze się zdziwił, kiedy drzwi nie otworzył mu czarownik... a jego przyjaciółka. Myślał, że będą sami, ale skoro Magnus uznał, że mogą zjeść razem, to dlaczego on miał się sprzeciwiać? Przecież sam też często zapraszał swojego chłopaka, kiedy spędzał czas z przyjaciółmi, prawda? Początkowo czuł się odrobinę skrępowany, jakby nie na miejscu, bo nie rozumiał większości rozmów prowadzonych przez znajomych, ale po jakimś czasie, kiedy Cate płynnie przeszła do tematów bardziej mu bliskich, sam się do nich dołączył. I naprawdę było bardzo przyjemnie. Jedzenie było pyszne, a towarzystwo chyba przywykło do jego obecności. Może i nie bardzo tam pasował, co najwyraźniej chciał mu dać do zrozumienia Ragnor, rzucając mu od czasu do czasu mrożące spojrzenie, ale wszystko znikało, kiedy tylko jego wzrok krzyżował się z tym należącym do czarownika. Magnus wydawał się być zadowolony z wieczoru i całkowicie odprężony.
- Taaak - zaśmiał się Ragnor z tego, co przed chwilą powiedziała Cate. Wytarł usta serwetką i zerknął na zegarek. Było już stosunkowo późno, a on nie miał zamiaru kolejnej nocy spędzać u przyjaciela. Tym bardziej jeśli wiedział, że Alec też ma zamiar ją tu spędzić. - Miło było, ale myślę, że czas na mnie. Wrócę dzisiaj do siebie, bo jeszcze trochę a będę się czuł we własnym domu jak w hotelu - zażartował i wstał z zamiarem wyniesienia do kuchni naczyń z kolacji.
- Zostaw, ja posprzątam - powiedział Magnus.
- Ja też już się będę zbierać - wtrąciła Cate. - Zabiorę się z tobą, co? - rzuciła do Ragnora, a on jedynie kiwnął głową.
Magnus wraz ze swoim chłopakiem odprowadzili ich do wyjścia, gdzie się pożegnali i życzyli sobie nawzajem dobrej nocy. Kiedy tylko drzwi się za nimi zamknęły, Bane chwycił Aleca za rękę i pociągnął go z powrotem w stronę jadalni. Kiwnął tam wolną ręką, sprzątając w ten sposób pozostałości ich kolacji. Czuł się po niej przyjemnie odprężony, co widoczne było w jego ruchach i całej postawie. Obrócił się do Nocnego Łowcy i pochylił się, by cmoknąć go w usta. O tak, cały wieczór chciał to zrobić.
- Nalej wina i idź do sypialni - powiedział Alec głosem nieznoszącym sprzeciwu. - Skoczę do łazienki i zaraz do ciebie dołączę.
Bane ochoczo pokiwał głową, uśmiechając się pod nosem. Lubił, kiedy jego chłopak był taki stanowczy. Aż mu ciarki przebiegły po plecach. Szybko nalał wina do dwóch kieliszków i udał się we wskazane miejsce. Na swojego chłopaka nie musiał długo czekać, bo już po kilku minutach do niego dołączył, siadając obok niego na łóżku i opierając się plecami o jego klatkę piersiową. Odetchnął, uśmiechając się szeroko i biorąc od niego swój kieliszek. Upił łyk i postawił nóżkę na kolanie partnera.
- Zmęczony? - zapytał Alec cicho.
Nie było sensu podnosić głosu, bo i tak byli w mieszkaniu sami. No może nie do końca sami, bo nadal towarzyszyła im pewna dziwna istota, zamieszkująca jeden z pokoi czarownika, ale wolał o niej teraz nie myśleć. Był on, jego chłopak i miła atmosfera, a wieczór mógł być jeszcze przyjemniejszy, o ile tylko się o to postarają.
- Trochę – odpowiedział szczerze i sięgnął ustami do szyi Nocnego Łowcy. - Ale nie na tyle, by od razu zasnąć.
- Nie chcesz spać, hmm? - zaśmiał się Alec, mrużąc zabawnie oczy z przyjemności. Bardzo mu się podobała pieszczota, którą darzył go w tym momencie Magnus. - A co masz zamiar robić?
- Jeszcze nie wiem – odrzekł szczerze. - Ale mam ochotę... - polizał chłopaka za uchem i przygryzł je delikatnie, przez co z jego ust wydobyło się ciche jęknięcie.
Od jakiegoś czasu obejmował go w pasie, a jego ręka wjechała pod materiał swetra, który miał na sobie, pieszcząc go również i w tym miejscu. Alec nie chciał być dłużny i głaskał go po udzie, jeżdżąc coraz wyżej i pozwalając sobie na coraz to śmielsze ruchy.
- Masz ochotę? - wymruczał. - A na co?
- Na pewnego przystojnego chłopaczka, który tak pięknie wygląda i słodko jęczy, kiedy go dotykam – odpowiedział prosto do jego ucha.
Lightwood zachichotał i zarumienił się, kiedy tylko to usłyszał. Obrócił głowę w jego stronę i pocałował go mocno w usta. Nie miał pojęcia, co mógłby mu odpowiedzieć, a nie chciał się zbłaźnić, mówiąc coś głupiego. Pozwolił również, by czarownik odebrał mu z ręki kieliszek i odstawił go na stoliczek obok. Kiedy jego kochanek był zajęty tą czynnością, on sam ściągnął przez głowę górę swojej garderoby i usiadł mu okrakiem na kolanach. Magnus uśmiechnął się do niego i bez krępacji oparł rękę na jego klatce piersiowej. Sam także się rozebrał, zostając jedynie w spodniach.
- Mój piękny - zamruczał czarownik.
Alec jeszcze bardziej zaczerwienił się po jego słowach. Czasami zapominał, że Magnus był takim romantykiem i za nic w świecie nie mógł się do tego przyzwyczaić.
- Tęskniłem za tym - wypalił, ponownie wpijając się w jego usta.
- Ja też. Nawet nie wiesz, jak bardzo – przyznał i oddał zażarcie pocałunek, łapiąc chłopaka w talii i unosząc go delikatnie.
Dał mu w ten sposób znak, żeby ściągnął spodnie, co ten też z chęcią uczynił. Skopał je od razu z bielizną, żeby oszczędzić czas na wiele przyjemniejsze czynności. Kiedy tylko został nagi, złapał Magnusa za twarz i kolejny już raz go do siebie przyciągnął. Nie przyznałby się do tego na głos, ale czuł się odrobinę skrępowany taki roznegliżowany, podczas gdy czarownik nadal był w miarę ubrany.
- Świetnie całujesz – wydyszał.
Bane uśmiechnął się szeroko i sam też chwycił twarz kochanka. Pocałował go namiętnie i powalił ich obu na materac. Wykorzystał okazję i rozebrał się do naga, zaplątując się nieco w kostkach, ale nareszcie po kilku mocniejszych ruchach, udało mu się uwolnić.
- Za twoim przyjacielem też tęskniłem – zamruczał, kusząc go i ocierając się o niego kroczem.
- Nie wątpię - Lightwood zaśmiał się i jeszcze raz pocałował kochanka. - Jest bardzo aktywny podczas tak miłego spędzania czasu – wydyszał i schował twarz w zgięciu jego szyi.
Otarł się chętnie o nagie ciało Magnusa. Czarownik w tym czasie pogładził biodro chłopaka, aby zaraz ścisnąć jego pośladek. Z ust Nocnego Łowcy wydobyło się pełne zadowolenia westchnięcie. Mógł się założyć o wszystko, że jego twarz przypominała już kolorem dojrzałego pomidora. Bane uśmiechnął się pod nosem, widząc jego reakcję. Tak, stanowczo mu tego brakowało, a każda minuta bez niego ciągnęła się w nieskończoność.
- Jest – powiedział czarownik i przesunął nosem po jego twarzy.
Alec wplątał palce w jego włosy i pociągnął go za nie tak, by ten na niego spojrzał. Odrobinę się wstydził, ale już nie tak jak na początku.
- I tak sobie myślałem – zaczął, ale nie dane mu było skończyć, bo ręce Magnusa bardzo go dekoncentrowały, jeżdżąc po całym jego ciele i wzbudzając w nim coraz to ciekawsze reakcje.
- Co sobie myślałeś, skarbie? - zapytał, patrząc mu w oczy.
Jego spojrzenie było bardzo gorące, a cała jego postawa emanowała podnieceniem.
- Że... Och, dzisiaj to on mógł... mógłby prowadzić – wyjęczał, coraz bardziej podniecony dotykiem kochanka.
Magnus aż na chwilę zaprzestał swoich ruchów, lekko oniemiały tym co usłyszał. Już dawno chciał chłopakowi zaproponować zmianę ról w łóżku. Nie na stałe oczywiście, ale przecież od czasu do czasu mogą coś zmienić, prawda? Nie wiedział jednak, jak ma wyjść z tym tematem i bał się, że może mu się nie spodobać ta inicjatywa, ale teraz... kiedy Alec sam wyszedł z tym pomysłem...
- Nie chcesz? - zdziwił się Nocny Łowca.
Trochę go zaniepokoiło to, że Bane nie kontynuował tego, co robił wcześniej. Podniósł się nawet na łokciu, by przyjrzeć mu się uważniej. Nie w smak było mu przerywanie, nie teraz kiedy obaj leżeli ze półtwardymi męskościami.
- Chcę – odparł szybko, jakby się otrząsając.
Popchnął go na plecy, ponownie się na nim kładąc. Usłyszał przy tym cichy śmiech swojego chłopaka, na co również zareagował chichotem. Bardzo mu się podobało to, że Alec zgodził się na to, by dzisiaj to on dominował. Ooooch, on mu już pokaże co potrafi.
- Po prostu mnie zaskoczyłeś – powiedział z coraz szerszym uśmiechem. - Ale pozytywnie – dodał, wracając do pieszczenia go rękoma. - Bardzo mi się podoba twój pomysł.
- To... uch – sapnął, kiedy palce czarownika zawędrowały na jego rowek. - To dobrze. Tylko zacznij delikatnie – poprosił cicho i oparł czoło o jego obojczyk, w pełni oddając się tej niesamowitej przyjemności.
Magnus kiwnął głową, postanawiając spełnić jego prośbę i napierając leciutko na jego szparkę, która zareagowała niemal od razu, delikatnie się otwierając i zamykając. Lightwood syknął wraz z tym nowym doznaniem. Odchylił nogę na bok, by ułatwić mu zadanie, a sam głaskał go po karku i ramionach.
- Podasz mi żel? - zapytał Bane, masując już wejście kochanka i przy okazji całując go co chwilę po twarzy.
Nocny Łowca mruknął coś na potwierdzenie i sięgnął na ślepo w kierunku szafki przy łóżku. Gdy pociągnął za szufladkę, w środku ukazała się tubka żelu i opakowanie kondomów. Mężczyzna zerknął na jego reakcję i uśmiechnął się.
- Widzę, że jak zawsze przygotowany - zamruczał Alec, podniecony i rozochocony oraz niezrażony tym, że jest obserwowany.
- Nigdy nie wiadomo, czy nie miałbyś na mnie ochoty, będąc u mnie w domu – przyznał i wycisnął sobie odrobinę żelu na palce, od razu zaczynając go między nimi przesuwać i rozgrzewać.
Alec od razu go poczuł i uśmiechnął się przy tym, próbując rozluźnił się na dole. Zaraz jednak syknął i złapał go mocniej za ramię. Magnus od razu na niego spojrzał.
- Nie przejmuj się mną - rzucił, czując kolejny wdzierający się w jego wnętrze palec.
Wiedział, że bez rozciągnięcia bardzo by go bolało, ale i tak nie mógł przyzwyczaić się do tego uczucia. Bane pocałował go w policzek i chwycił w dłoń jego członek, chcąc w ten sposób pomóc mu się uspokoić.
- Muszę się tobą przejmować, bo też masz czerpać z tego przyjemność. Zaraz będzie lepiej, po prostu daj się ponieść chwili - poprosił, znowu go całując i wsuwając kolejny palec. Jednocześnie otarł się penisem o ciepłe ciało ukochanego.
Lightwood pokiwał głową, poddając mu się bez oporów. Jego wnętrze pulsowało przyjemnie, a on po tych słowach czuł się wiele lepiej. Wiedział, że Magnus nie zrobiłby mu nic, co mogłoby go unieszczęśliwić. Jęknął nieco głośniej i otarł się łydką o biodro i pośladek kochanka, kiedy palce w jego wnętrzu zgięły się, by odpowiednio go rozciągnąć. Nocny Łowca czując go całym sobą, przyciągnął go bliżej i chętnie przyjął język swojego partnera, który niemal od razu wsunął się między jego wargi. Pocałunek był nieco niezdarny i niezwykle łakomy, ale dla nich obu bardzo podniecający.
- Nnn… Już cię chcę…- jęknął chłopak, patrząc mu zadziornie w oczy i zakręcił biodrami.
Magnus spojrzał w dół, między ich ciała i skinął głową.
- Dobrze – zgodził się i wysunął palce z jego ciała.
Bardzo podobała mu się świadomość, że zaraz zastąpi je czymś innym, dużo większym. Kiedy tylko o tym pomyślał, zrobiło mu się jeszcze goręcej. Spojrzał w oczy Aleca i widząc w nich zupełne oddanie, nie mógł się nie uśmiechnąć. Cmoknął go w nos i podciągnął za prawą nogę, opierając ją na swoim biodrze. Zaraz do niej dołączyła druga noga chłopaka, a on sam zarzucił mu ramiona na szyję. Chciał być jak najbliżej niego i czuć go całym sobą.
- Proszę cię, Magnus – poprosił ponownie Alec, patrząc na niego rozpalonym wzrokiem. - Już...
Bane sam nie był pewien, ile jeszcze wytrzyma, dlatego pochylił się w jego stronę i otarł się główką o jego wejście i niespiesznie, patrząc w oczy kochanka, zaczął się w niego wsuwać. Powoli, to wsuwając, to wysuwając się odrobinę, aż w końcu był cały zagłębiony w tym cudnym wnętrzu.
Lightwood chwilę zaciskał się na jego członku, ale w końcu poddał mu się całkowicie i sam poruszył biodrami, zachęcając go do poruszania się.
- Tak mi dobrze… - jęknął, z mocnymi wypiekam na policzkach.
Gdyby znajdowali się w innym miejscu i sytuacji, pewnie wstydziłby się powiedzieć, co myśli, ale teraz nie miał nawet sił, by myśleć o czymkolwiek. Oddał się chwili tak, jak go o to prosił jego partner.
- Czyli wszystko jest okej - zamruczał, całując go i poruszając biodrami spokojnie, ale dostatecznie mocno, aby chłopak czuł się „zdominowany”. - Tak bardzo mi się podobasz – wyznał, zerkając na jego wykrzywioną przyjemnością twarz.
Bane patrzył na niego i coraz mocniej w niego wchodził, starając się jednak utrzymywać równy rytm. Patrzył przy tym na swojego chłopaka. Dzisiejszym zachowaniem potwierdził, że zależy mu na ich związku. Mimo iż czarownik wiedział już o tym wcześniej, to i tak mu się robiło milej, kiedy myślał o tym, co teraz robią. Wiedział, że nigdy tego nie zapomni i zdawał sobie sprawę, że swoją dzisiejszą decyzją Alec wprowadził ich związek na kolejny poziom. Dodatkowo, kiedy mu się tak przyglądał i widział jego rumieńce, nie mógł nie szczerzyć się jak głupek. Chłopak podniecał go jak nikt inny i kiedy widział jego rozochoconą postawę, miał ochotę od razu dojść. Jednocześnie chciał skończyć jak najszybciej, jak i sprawić, by trwało jak najdłużej. Coraz częściej przyłapywał się na tak paradoksalnych myślach dotyczących Aleca. Och, jak mógłby znaleźć kogoś bardziej idealnego?
- Mm, tam… dobrze mi - wydyszał Lightwood, mrużąc oczy, odchylając głowę do tyłu i po kolejnych minutach już tracąc poczucie czasu.
- Zawsze dobrze. Byle z tobą - Magnus zamruczał i zassał się na jego szyi.
Nocny Łowca pokiwał głową, coraz bardziej zatapiając się w rozkoszy. Zdawał sobie sprawę z tego, że był już bardzo blisko spełnienia, a to wszystko dzięki czarownikowi. Nie żałował, że zaproponował mu zmianę miejsc. Nie mógłby, a już na pewno nie teraz, kiedy czuł się tak wspaniale. Myślał, że będzie bardziej boleć, a tak naprawdę nie odczuwał nic oprócz tej błogiej przyjemności, która wypełniała go całego. Magnus słysząc jego jęki i czując zaciskanie się na jego członku, sam nie mógł powstrzymywać swych reakcji. Gdy wreszcie czuł, że zbliża się do finiszu, zatrzymał się na chwilę, całując Aleca głęboko i niemal natarczywie, a gdy ten zakończył, sam się wyprężył i również doszedł. Oparł się czołem o jego czoło i dał im chwilę na odsapnięcie, po czym wysunął się z niego, od razu wyciągając ramiona i go do siebie przytulając. Pocałował go też czule we włosy, starając się unormować oddech.
- I jak było? - zapytał, głaszcząc go leniwie po boku.
- Mmmm... - obrócił się i pocałował go w szczękę. - Bardzo dobrze.
Magnus uśmiechnął się szeroko na te słowa. Był zmęczony, ale bardzo szczęśliwy. Leżeli tak kilkanaście minut, a może i dłużej, zupełnie nic nie robiąc, tylko tuląc się do siebie i wsłuchując się w bicia swoich serc. Bane zmarszczył lekko brwi, kiedy poczuł, że chłopak chce się wydostać z jego ramion. Zerknął na niego.
- Co robisz? - zapytał wprost.
- Idę po coś zimnego – odpowiedział i cmoknął go w policzek, po czym ruszył w kierunku drzwi.
Czuł już skutki tego, co przed chwilą się między nimi wydarzyło, ale starał się to wniwelować.
- Ale wrócisz, co? - chciał wiedzieć Magnus, zanim ten nie zniknął mu jeszcze z oczu.
Alec zaśmiał się i na chwilę do niego odwrócił.
- Och – zaczął przegiętym głosem, cały czas się śmiejąc. Trzepotał też przy tym zabawnie rzęsami. - Oczywiście, że tak – zamruczał i mrugnął do niego. - Mam ochotę na drugą rundę – wyznał już normalnym tonem i wyszedł, zanim ten zdążył zareagować.


***

Alec obudził się lekko obolały, ale kiedy tylko wróciły do niego wspomnienia ubiegłej nocy, wszystkie złe rzeczy wyparowały. Zamruczał jak zadowolony kocur i obrócił się na łóżku, mając ochotę wtulić się w swojego mężczyznę. Nie ma lepszego początku dnia niż pocałunek z rana... Niestety nic takiego się nie wydarzyło, a powód był jeden i to bardzo konkretny: Magnusa już przy nim nie było. Automatycznie podniósł się do siadu, ale kiedy tylko to zrobił, poczuł tępo pulsujący ból w dole pleców. Syknął cichutko, od razu kładąc się z powrotem. Spróbował wstać jeszcze raz, tym razem ostrożniej, dzięki czemu nie towarzyszyły temu żadne nieprzyjemne doznania. Zerknął na zegarek i wciągnął powietrze. No nieźle, nic dziwnego, że czarownika nie było, bo jeśli wierzyć urządzeniu, stojącemu na stoliku, było już dobrze po dziesiątej. Zebrał swoje rzeczy i poszedł do łazienki, aby odświeżyć się po tej intensywnej nocy. Miał trochę za złe Magnusowi, że nie obudził go wcześniej, ale był w stanie mu wybaczyć, jeśli ten zrobi mu jakieś dobre śniadanie.
Po kilkunastu minutach ruszył do kuchni w pełni gotowy, by zacząć dzień. Przeciągnął się jeszcze, zanim wszedł do środka i od razu stanął jak wmurowany, widząc tam kogoś, kogo nie spodziewał się zobaczyć.
- Ooo, Alec – przywitała się z nim Cate. - Już wstałeś – bardzo inteligentnie zauważyła.
Podziękował sobie w duchu za to, że się ubrał, bo początkowy plan zakładał, żeby powitać partnera w samych bokserkach. Zarumienił się na tę myśl i usiadł przy stole, żeby to zamaskować.
- Tak, cześć – uśmiechnął się delikatnie. - Gdzie Magnus? - rozejrzał się, ale ku jego niezadowoleniu czarownika nie było w pomieszczeniu.
- Wyszedł z Ragnorem – wyjaśniła. - Minęliście się, bo było to kilka minut temu. Poprosił mnie, żebym zrobiła ci coś do jedzenia – mówiła dalej, podając mu przy okazji talerz z kanapkami i ciepłą herbatę. - Nie chciał cię budzić, a miał coś do załatwienia w sprawie jego tajemniczej współlokatorki.
- Co? - zapytał.
- No wiesz – zaczęła swobodnie. - Po tym do czego ostatnio doszliśmy, trzeba jak najszybciej wykluczyć pewne fakty. Poszedł z Ragnorem do Podziemi, żeby wybadać pewne rzeczy.
- Aaa – odpowiedział Alec, czując, że Magnus coś przed nim ukrył. Zastanawiał się, czy dziewczyna powie mu coś więcej. - A kiedy wrócą? I w ogóle czego się dowiedzieliście?
- Magnus ci nie mówił? - zapytała czujnie, przyglądając się jego twarzy.
- Coś tam mówił – odparł wymijająco. - Ale bez żadnych konkretów. Miał mi to wyjaśnić dzisiaj, ale go nie ma, jak widzisz – kłamał oczywiście, ale ona nie musiała o tym wiedzieć.
Chciał wiedzieć wszystko, co dotyczyło tej dziwnej istoty. Miał nadzieję, że skoro Magnus zaczął z nim współpracować, to będzie go informował, ale jak widać jest inaczej. Miał mu to trochę za złe, ale skoro wolał to przed nim ukrywać to jego sprawa. On się dowie i bez jego pomocy.
- No bo jest coraz więcej powodów potwierdzających to, że jest w jakiś sposób związana z Nocnymi Łowcami – mówiła, a Alec kiwał głową, chcąc jej przekazać, że już o tym wie, choć tak naprawdę nic nie wiedział. Dziewczyna pokrótce opowiedziała mu, co o tym wie. - No i pobrali od niej próbki, żeby coś tam sprawdzić, nie wiem dokładnie co, ale w każdym bądź razie twierdzą, że to może pomóc. Ponadto szukają jakiś składników dla Magnusa, które mogą mu się przydać w miksturze, którą przygotowuje.
Alec spojrzał na nią, starając się nie pokazać, że słyszy to po raz pierwszy. Nie chciał, żeby przestała mu ufać. Zachowywał kamienny wyraz twarzy, chociaż najchętniej opuściłby szczękę. To było bardzo istotne! Czemu więc Magnus mu nic nie mówi?!
- No ale po co coś od niej pobierają? No i to wszystko co mówiłaś... - zastanowił się. - Przecież ja mogę wam pomóc!
- Magnus po prostu chce trzymać cię jak najdalej od niej – wyjaśniła i obróciła się na chwilę, co było błędem, bo chłopak wykorzystał to i już stał przy drzwiach. - Co robisz?
- Nic – odpowiedział, ruszając do pokoju, w którym znajdowała się dziewczyna, o której rozmawiali.
- Alec! - Cate wybiegła za nim. - Nie możesz tam iść! Magnus zakazał cię tam wpuszczać!
- Magnus zakazał? - zaśmiał się ironicznie. „Och, Magnus, jeszcze się nie nauczyłeś, ze mnie się nic nie zakazuje?”, prychnął w myślach. - Magnus nie musi o niczym wiedzieć – powiedział.
- Alec, proszę cię – spróbowała jeszcze. - Będzie zły, jeśli tam wejdziesz!
- Trudno – powiedział i już go nie było.

__________________________________________

Cześć, nie mam za wiele czasu, ale rozdział dodaję! :)
Dziękuję za wszystkie komentarze, wejścia i obserwacje. Serdecznie witam nowych czytelników!
Taaak... I jak wam się podoba? Bo podoba, prawda? Czekam na komentarze i wasze opinie.
Kończę i przesyłam buziaki. Do poczytania :*

26 komentarzy:

  1. Wchodzę sobie na stronkę jak zawsze sprawdzić co tam słychać a tu szok nowy rozdział :o . Super jak zawsze , im bardziej się wczytywałam tym większy uśmiech miałam na twarzy. Jesteś super nigdy nie przestawaj pisać :P :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci bardzo. Tak, po tej długiej przerwie nie dziwię się, że rozdział dodany po tygodniu to szok :) Bardzo się cieszę, że ci się podobało. Na razie nie zamierzam przestać, nie, kiedy wiem, że ktoś oczekuje moich wpisów. Buziaki :*

      Usuń
  2. Wow... nie spodziewałam się tak wcześnie rozdziału. Podziwiam Cię... serio. Bardzo nam się podoba(nie przyjmuje sprzeciwu w tej sprawie). Jej Magnus na górze! XD Kiedy Magnus złapał Aleca za rękę i zaprowadził do jadalni myślałam, że będzie ta scenka ze snu, a tu takie trolololo. XD Oj tam, jak nie teraz to w następnym rozdziale będzie, prawda? Dziękuje serdecznie Kaczorkowi, że mnie obudził, żeby poinformować o nowym rozdziale, dzięki. Coś czuje, że następny rozdział będzie genialny! ;)
    Buziaki wszystkim :* Lili, weny, internetów, pomysłów, inspiracji, czasu, pozytywnych ludzi wokół cb i nw czego jeszcze...
    *Szczęśliwa, chamsko obudzona (przez Kaczora) Gadzia*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Magnus na górze! Nareszcie, co? :)
      Bardzo mi miło, ze ci się podoba. I mogę wiedzieć, dlaczego ci się wydaje, że będzie genialny? Co do snu Aleca, to sama nie wiem, ale może kiedyś... No i serio Kaczorek cię obudził?
      Dziękuję ci bardzo i pozdrawiam cieplutko. Buziaki :*

      Usuń
  3. Nie ma za co Gadzinowski XDD O BOŻE AJ KIL JU!!!
    JAK MOŻESZ BAWIĆ SIĘ W TVN?!A tak serio to sorry że krzyczałam ale się zbulweesowalam. .. i jeszcze w dodatku kolejny rozdział za tydzień :( ja codziennie wchodzę i patrze czy przypadkiem nie dodalas nowego rozdziału, a teraz to będzie tortura. ...Ale wracając do tematu. Zajebisty rozdział. Tak naprawdę ci koffam i wgl. Moim zdaniem za dużo razy użyłas słowa ,, kochanek ". I mam prośbę... (o ile to możliwe) to nie używaj słowa kochanek. Bo mi się kojarzy z takim na jedną, dwie noce a oni nie są. I jakoś tak mi się gorzej robi jak czytam kochanek. .użyj ze dwa razy w rozdziale ale tak to nie używaj. New hak inni i ze mam wymagania ale tak jakoś w tym rozdziale za duzo... ale jak to tam uważasz XD
    Mam nadzieję że kolejny będzie szybciej. Ej ale tak poważnie. Weź teraz olej troszkę lekcje i dodaj ten rozdział bo nie wytrzymam :P KOCHAM CIĘ! !! <3
    EJ Ktoś się zastanawiał gdzie jest Max? Bo ja tak XD Mam nadzieje że w w którymś będzie kuchenna scenka z nakrycie ich przez Maryse, Ragnora i Cate XDD *poruszam brwiami*znowu**
    I życzę standardowo weny neta pomysłów i CZASU XD
    Buzioleeeeeee :*
    Kaczor*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, następny co najmniej za tydzień i to nie jest żaden TVN. Takie zakończenie ma po prostu zachęcić czytelników do czytania kolejnego rozdziału. I serio codziennie tu wchodzisz? Jeśli tak to cóż... Bardzo mi miło, że jest ktoś kto czeka na moje notki. Fajnie.
      Co do słowa "kochanek" to nie miałam pojęcia, że ktoś może to tak rozumieć. Jeśli to dla ciebie ważne to oczywiście mogę zastępować je innym. Żaden problem :)
      A lekcji nie mogę olać i w zasadzie to nie tylko o nie chodzi. Mam masę innych obowiązków, a do tego teraz jeszcze dochodzą dodatkowe treningi dwa razy w tygodniu... :D
      Ty ty ty! Co się tak dopraszasz tej scenki w kuchni, co?
      Dziękuję ci bardzo i do następnego, buziaki :*

      PS musiałam napisać te rozdział drugi raz, bo wcześniej go nie wczytało :(

      Usuń
  4. I znowu komentarz z opóźnieniem...
    Ja nie wiem, jak Ty to robisz! Potrafisz wymyślać takie zajebiste historie i pięknie przelać je na "papier"! Rozdziały cudne! Szkoda, że nie za często się pojawiają, ale cóż...
    Weeeeeny :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic, że z opóźnieniem :) Możesz go nawet napisać po miesiącu, a ja i tak go przeczytam.
      Nie często? Raz w tygodniu to i tak dobrze, jak na moją ostatnią częstotliwość. Dziękuję ci bardzo za ten ekstra komentarz. Twoje słowa mnie w jakiś sposób podbudowują!
      Dziękuję jeszcze raz i buziaki :*

      Usuń
  5. Witaj, aniołku:)
    Genialny rozdział!!! Mag's na górze!! Wreszcie!! Kocham cię, słonko!!
    Byle tak dalej, ale stanowczo upominam się o scenkę w kuchni:) Proszę... *słodziasto się uśmiecham*
    M.P.
    PS: Sorki, że tak krótko ale mam cholernie wiele roboty i ledwo wyrabiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heejo,
      haha oczywiście, że się upominasz :D Kto jak nie ty? (:
      Dziękuję ci bardzo :*
      PS nic nie szkodzi :)

      Usuń
  6. Idealny i wspaniały! Jestem na siebie zła, że piszę to dopiero teraz, ale wcześniej nie było jak ;( A Ty znowu sprawiłaś, że moje życie stało się weselsze ;D Tak długo czekałam na TAKI rozdział, ale jak już się doczekałam to po całości (no i bardzo dobrze, więcej takich, ale ciii, ja wcale o to nie prosiłam). Jak skończyłam czytać to wpadłam w lekką depresje, bo nie ma jeszcze kolejnego i nie wiem co zrobić ze swoim życiem, więc ratuj mnie ;D Czekam na kolejny i kolejny i kolejny ;*** ~ JokerFan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrzowski szantaż... Jestem pełna podziwu:D

      Usuń
    2. Dziękuję ci bardzo. Nie masz co być zła, ja przynajmniej nie mam ci za złe, że piszesz trochę później :)
      Bardzo się cieszę, że ci się podoba, ale ta depresja... Muszę cię zasmucić, bo nie wiem, czy kolejny pojawi się jutro :( Postaram się, ale naprawdę nie wiem, czy się wyrobię.
      Radzę więc cierpliwie poczekać. Dziękuję jeszcze raz, buziaki :*

      PS tak, szantaż niczego sobie (:

      Usuń
    3. Hahaha oj tam szantaż od razu, to taka...hmm... motywacja? xD Ale dziękuje za docenienie ;D Czekam cierpliwie i sprawdzam codziennie :* ~ JokerFan

      Usuń
    4. Niech będzie motywacja (: A co do drugiej części to cieszę się bardzo, że tak jest :*

      Usuń
  7. Bumum! No i jestem xd Zebrałam się w sobie i zaczęłam czytać na angielskim :")
    Rozdział super *jak zwykle nie? Xd* W końcu trochę akcji *if u know what I mean xd*
    No I jestem mega ciekawa co ten Alec wymyślił xd
    Cherry~
    P.s Pomyśl o tym z Ragnorem, bo tego się serio nikt nie będzie spodziewał xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PPS. Tak Mags na górze! Zwycięstwo! Xd
      Ludzie robimy imprezkę! Xd
      Cherry~

      Usuń
    2. Na angielskim? No ładnie ładnie, zamiast się grzecznie uczyć, czytasz mojego bloga?
      Dziękuję bardzo i oczywiście wiem, co masz na myśli (:
      A o Ragnorze pamiętam, pomyślę i zobaczymy, co się zrobi :D
      Imprezka mam nadzieję u ciebie, bo u mnie nie ma szans XD
      Buziole :*

      Usuń
  8. Gdzie ten rozdział :(
    Mi się tu serce łamie, aty nie dodajesz rozdziału ;(
    Smutammmmm. Maj hart is brołken ;( :(
    *Smutny i rozczarowany* Kaczor*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie!! Czekam niecierpliwie. Tą gorącą scenką uciszyłaś nas na trochę dłużej niż zwykle, ale i tak głośno się domagam i smutam. Bardzo, bardzo, BARDZO Cię proszę daj mi chwilę wytchnienia w Malecowym świecie... Umieram:(
      M.P.
      PS: Ale wiesz, że Cię kocham:) i liczę że ten rozdział pojawi się w miarę niedługo*szczerzę ząbki*

      Usuń
    2. Oh no :( Why?
      Nie smutaj Kaczorku :*

      Usuń
    3. Liczę na to, że tak jest, chociaż czytając te wszystkie komentarze, zaczynam w to wątpić. Wszyscy już chcą czytać nowy rozdział, a ja nie wiem na kiedy się wyrobię, chociaż myślę, że pojawi się na dniach :*
      Będzie wytchnienie, będzie Malec, nie będzie umierania :)
      PS pewnie, że wiem, słodziaku :*

      Usuń
  9. Doczekalam sie!!! Magnus na gorze!!!!
    Ojapierdziu w koncu!!!!
    Jejjjjjj!!!!
    Hahah stoje z wyszczerzem na mordzie przed salą do matmy a ludzie ze mnie leją xDD


    Kiedy next?
    Pozderki XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak! :)
      Mam nadzieję, że się podobało.
      Haha, a wiedzą, czemu się tak szczerzysz?
      Następny na dniach, buziaki :*

      Usuń
    2. Na jakiś dniach? Czy to tylko przejęzyczenie i ja nie ogarniam(pewnie tak) ?
      *Gad*

      Usuń